Długo czekałam na ten dzień. Dzisiaj przyszła koszulka od Fundacji ekologicznej "Arka", którą wygrałam w konkursie "Dotknij drzewa, przytul drzewo" zorganizowanym w ramach całorocznego programu aktywnej ekologii ZIELONA RĘKA. Teraz zawsze będę miała choć jedną niepodważalną zieloną rękę do roślin w zanadrzu :) A dlaczego trzymam w ręku plastikową butelkę i, co można z nią jeszcze kreatywnego w ogrodzie zrobić, oprócz podlewania roślin, wyjaśnię wkrótce. Jak wiecie, moim naczelnym orężem w walce z suszą jest deszczówka i nieśmiertelna przeciekająca konewka z przeszłości, alternatywnie widoczny na zdjęciu zielony kubek Dzisiaj podlewamy moje oczko w głowie Ketmię, a dla laików hibiskus, która dotąd mieszkała w doniczce i zimowa w domu, ale postanowiłam sprawdzić, jak będzie radzić sobie w ogrodzie. Mam nadzieję, że to miejsce się jej spodoba, a jak nie, będziemy szukać jakiegoś lepszego. A oto i moje zdjęcie, które zgłosiłam do konkursu, krótkie wyjaśnienie i refleksja na temat tego, dlaczego przyroda jest dla mnie ważna. Na zdjęciu jedno z przydrożnych drzew tuż u wrót Kampinoskiego Parku Narodowego! To topola biała. Przypomniały mi się majestatyczne australijskie eukaliptusy. Przyroda jest dla mnie ważna, bo jest dla mnie takim miernikiem tego, jak bardzo oddalam się od tego, co leży w mojej naturze. Jeżeli zaczynam działać na przekór swoim faktycznym potrzebom duchowym, a ostatecznie i cielesnym, obserwuję pewną zadziwiającą prawidłowość: zaczynam uciekać w dziką przyrodę. Staje się to silniejsze ode mnie, nawet jeżeli borykam się z jakimś psychofizycznym zmęczeniem, wypaleniem, wycieńczeniem, potrafię zniknąć na cały dzień w lesie. Zawsze interpretuję to wówczas jako sygnał, że po prostu robię coś na przekór sobie, że nie tędy droga, to nie dla mnie, zbyt oddaliłam się od tego, czego faktycznie potrzebuję. Muszę znaleźć równowagę. Muszę coś zmienić.
0 Comments
|
Gardens of My Mind
|
VICTORIA TUCHOLKA |
|