Miniatury. Muszę przyznać, że poczułam się w swoim żywiole. W sumie od tego zaczynałam moje działania artystyczne i zawsze najbardziej ceniłam właśnie moje małe projekty. Jak malowałam małe obrazki, to mówiono mi, że szkoda, że takie małe. Jak zaczęłam malować duże, to zaczęli mi dla odmiany narzekać, że za duże. Co gorsza, uparcie stawiam na oryginalność. Nie wyobrażam sobie powielać jak w fabryce tych samych, a zwłaszcza nie swoich motywów. Wolę wykonać jedną oryginalną pisankę, pod którą będę mogła z dumą się podpisać niż tuzin byle jakich na jedną kiczowatą modłę.
0 Comments
I znowu muszę przyznać się bez bicia, że nie przepadam za celebrowaniem tej okazji, w ogóle żadnych okazji, najchętniej celebrowałabym przypadkowo od tak wtedy, kiedy akurat tak czuję i chyba do tego zachęcałabym każdego, aby walentynki robić sobie w ogóle jak najcześciej i wtedy, kiedy dusza zapragnie. Oczywiście na sugestie, że powinnam z robić coś walentynkowego, zareagowałam wpierw jak ten jeż, ale ostatecznie jak już mi wszyscy dali spokój, no to sobie dalej podreptałam i malowałam uprzednio zapropogramowana na święto miłości. Taki efekt, choć mam jeszcze kilka pomysłów z kotami i psami w roli głównej :) Inspiracją był słynny Kot Michel, a reszta towarzystwa doszła sama. Z tego wszystkiego powstała nawet czarnohumorzasta walentynka. Czarne auto, czarny kot... to może oznaczać tylko jedno. Czarownica. Nie wiem, czy Wasz kot też lubi Wasz samochód, zwłaszcza wtedy, gdy właśnie go wypucowaliście na glanc, ale moja kotka wprost uwielbia ten moment, kiedy odwrócę się plecami i może występliwać całą karoserię na biało. A poniżej kartki sprzed 5 lat. Jedne z pierwszych, jakie wykonałam. Jeszcze drukowane. Co ciekawe te wydruki nie straciły na jakości przez ten cały czas. Dzisiaj jakość papierów fotograficznych i tuszy drukarskich pozostawia niestety wiele do życzenia i kompletnie zrezygnowałam z wykonywania tego rodzaju kartek. Obecnie wszystkie kartki maluję lub wyklejamm już tylko i wyłącznie ręcznie. Tym samym są to jedyne w swoim rodzaju oryginalne i niepotwarzalne projekty. "Związać koniec z końcem", pierwotnie kartka noworoczna, tutaj w nowej odsłonie walentynkowej. "Przynęta od serca" "Zaplątane serce" powędrowało w tym roku do Pana Krzysztofa z opolskiego.
Ponoć Poczta Polska zabłysnęła ekspresową wysyłką. List polecony priorytetowy dotarł do zachwyconego moimi kartkami adresata w 24 godziny. Żywiołaki / The Elementals (projekt / sketch) Żywiołaki / The Elementals (fragment) Olej na płótnie / oil on canvas (work in progress) 80 cm x 90 cm (C) Victoria Tucholka Żywiołaki / The Elementals Olej na płótnie / oil on canvas (work in progress) 80 cm x 90 cm (C) Victoria Tucholka Żywiołaki / The Elementals
Olej na płótnie / oil on canvas (work in progress) 80 cm x 90 cm (C) Victoria Tucholka |
VICTORIA TUCHOLKA
|
VICTORIA TUCHOLKA |
|