Dzisiaj odebrałam zamówione odbitki zdjęć moich obrazów z zakładu fotograficznego Foto Brwinów. Jestem bardzo zadowolona. Bardzo dobra jakość wydruku i miła obsługa w przyzwoitej cenie. Odbitki posłużą mi do wykonania kartek na XIII Art Naif Festiwal - wernisaż. Serdecznie dziękuję za wyrozumiałość, bo jak to zwykle z artystami bywa, zamówienie było na tyle zawile sformułowane, że ostatecznie z całej tej zawiłości zabrakło odbitek jednego z obrazów. Rozumiem, że można się było pogubić. Sama kilka razy sprawdzałam, czy się gdzieś w wyliczeniach nie pomyliłam. Widocznie jest jakiś powód, dla którego mamy się ponownie spotkać. Być może coś przegapiłam, a może coś ma mnie jeszcze spotkać, a się pośpieszyłam i nic by z tego nie wyszło bez tej dodatkowej wyprawy. A Wy macie zagadkę. Cóż to za obraz jeszcze się na wernisażu pojawi, którego nie ma wśród tych na zdjęciu...
0 Comments
Witaj przyjacielu! Kawałek pękniętej ceramiki z dziurką walający się gdzieś na wertepach zabrałam ze sobą z zamiarem zrobienia jakiegoś cudeńka. Najlepsze rzeczy tworzy mi się właśnie z takich odpadów. Kawałka ceramiki, starej ramy lub odłamka kory. Może to niezręcznie się do tego przyznawać, ale jak zaglądam do śmietnika, to nie mogę się nadziwić, ile człowiek na co dzień marnuje rzeczy, które mógłby ponownie przetworzyć. Właściwie to nie wiedziałam, co na tym odłamku namaluję. Chiński odpowiednik słowa "przyjaciel" nasunął się jakoś sam. Na przełomie 2019/2020 pracowałam na ekspozycji "Pisma nieulotne" w Muzeum Azji i Pacyfiku. Tam mogliście spróbować swoich sił w kreśleniu chinskich znaków na piasku. Między innymi właśnie tego. Sama często to praktykuję jako osoba niespecjalnie przywiązana do noszenia telefonu w kieszeni.
Straszna pisanka. Moje rozważania nad roentgenowską sztuką australijskich Aborygenów i pragnieniem odtworzenia malunku ptaka emu, który miałam okazję podziwiać kiedyś w Australii, ostatecznie poskutkowały odtworzeniem autorskiego motywu ptakooka.
|
VICTORIA TUCHOLKA
|
VICTORIA TUCHOLKA |
|