Wernisaż rzeźb i obrazów Jana Koloczka z Opolszczyzny Rzecz o rycerzach, wierze i pasji Marii Gołębiewskiej-Czarneckiej
0 Comments
Bez tytułu / No title Olej na płótnie / oil on canvas. 80 cm x 90 cm Victoria Tucholka Wciąż "Bez tytułu / No title". Może strach!? Co z nim zrobisz Ty? Co zrobię ja? Czy to zrobisz? Jak to zrobisz? Czy w ogóle go widzisz? Czy chcesz zrozumieć? Czego chcesz? Jak daleko się posuniesz, by to mieć? Czy się nie boisz? Wciąż uparcie naiwnie o mężczyznach, kobietach i klatkach.
"To nie ptak / Ain't no Bird" Victoria Tucholka Oil on canvas / olej na płótnie. 59 cm x 49 cm To obraz, który zgłosiłam na tegoroczny Konkurs Plastyczny dla Twórców Nieprofesjonalnych im. Pawła Wróbla w Miejskim Domu Kultury "Szopienice-Giszowiec" w Katowicach. Obraz "To nie ptak / Ain't no Bird" jest pokłosiem mojego udziału w pierwszym w życiu plenerze malarskim na ArtJarmarku w zabytkowej dzielnicy Katowic Nikiszowcu w ramach największego w Europie festiwalu sztuki naiwnej XII Art Naif Festival w Galerii Szyb Wilson w Katowicach. Na towarzyszącej festiwalowi wystawie w Galerii Szyb Wilson wśród ponad 400 prac 150 twórców z całego świata w okresie od 6 czerwca do 23 sierpnia mogliście oglądać również aż 6 obrazów mojego autorstwa.
Jeżeli obraz zyska uznanie jury, będziecie mogli zobaczyć go na żywo na wystawie pokonkursowej począwszy od 15 listopada w filii nr 1 Miejskiego Domu Kultury „Szopienice-Giszowiec". Tego dnia o godz. 17.00 nastąpi oficjalne ogłoszenie wyników, wręczenie nagród i otwarcie wystawy pokonkursowej. Wystawa pokonkursowa potrwa do 29 listopada. Jak wielokrotnie już wspominałam, nie maluję z natury, co najwyżej w naturze. A mówiąc precyzyjnie maluję z życia wzięte. Wizja rodzi się z życia, z doświadczenia, z refleksji. Staram się ją potem zarejestrować, zapisać w jakiejkolwiek formie, czasem krótkiej notatki, czasem dłuższego tekstu, najczęściej pod postacią szkicu, wielu szkiców, które po licznych przymiarkach przenoszę na ostateczne wybrane pod temat pod wzgledem wymiarów medium - konsekwentnie olej na płótnie. Moje obrazy nie są więc spontaniczne, aczkolwiek nie są również na tyle przemyślane, abym była w stanie przewidzieć ich ostateczną interpretację, w tym moją własną. Tworzeniu zawsze towarzyszą emocje lub ich ponowne przeżywanie. Obraz jest więc dziełem ostatecznego oczyszczenia i ekspresji. "To nie ptak / Ain't no Bird" to kolejny tego przykład. Jakimś cudem mój ekspresowy pobyt w Nikiszowcu w Katowicach zwyczajnie po ludzku wystarczająco mnie zainspirował, by namalować Wam kolejną historię z życia wziętą. Wciąż uparcie naiwnie o mężczyznach, kobietach i klatkach. Tutaj więcej o tym, jak powstawał obraz: "Nie oglądaj się teraz / Don't look back" Victoria Tucholka Olej na płótnie / oil on canvas. 90 cm x 50 cm Suwalszczyzna stała się i była przez długi czas stałym letnim przystankiem w moim życiu. Właściwie to tam moje życie zaczęło się jakby od nowa. Na fali ducha, jaki tchnęła we mnie ta przepiękna skądinąd kraina, powstał pierwszy obraz olejny. Potem kolejne. Dzisiaj trudno byłoby mi pewnie naliczyć, ile ich już namalowałam, a myślałam, że jeden wystarczy, by zaspokoić głód istnienia. Od tego czasu wiele się wydarzyło na Suwalszczyźnie. Między innymi ostatnia, sromotna w trudne doświadczenia zima, która chyba położyła się cieniem na mojej dotychczasowej wizji suwalskiej krainy jako swoistej arkadii, mekki, ostatecznego miejsca przeznaczenia. "Nie oglądaj się teraz" to kolejny przewrotnie bajkowy obraz naiwny mojego autorstwa, który nieśmiało podważa wizję wsi spokojnej, wsi wesołej. Oto przyszła wiosna na swój sposób niestety upiorna, choć jak przystało na niepoprawnego optymistę, broniłam tej swojej arkadii, jak tylko mogłam przed całym ludzkim złem, bo to zło jest niestety w każdym człowieku. Obraz ten jest również aktem autoanalizy własnej kondycji. Retorocznym pytaniem o to, dokąd zmierzamy, co nami kieruje, czym jest niebo, co to znaczy być wolnym. Tym razem zadaję te wszystkie pytania, mierząc się z odbiorcą twarzą w twarz. To chyba ucieczka. Ucieczka przed nieuniknionym. Ucieczka przed końcem, którego nie chcę być częścią. Ja jeszcze nie skończyłam. Spoglądam na przebytą drogę z perspektywy bezpiecznego odbiorcy, który zawsze może odwrócić się plecami i odejść z zimną krwią.
Parafia Pw. Przemienienia Pańskiego w Żukowie, maj 2018 Po prostu coś pięknego! Prawdziwa perełka. Tyle razy tutaj jeździłam na wycieczki rowerowe, jedna z tych wypraw skończyłą się renowacją zniszczonej kapliczki przydrożnej, wielokrotnie przyjeżdżałam tutaj na zdjęcia, czego owocem jest chociażby sesja z makami, zawsze marzyło mi się zwiedzić wnętrze, ale nigdy nie udało mi się zastać otwartych drzwi. Aż tu nagle zupełnym przypadkiem, pomimo wszelkich robó† drogowych, trafiłam akurat na mszę. Marzenie się speniło i przerosło wszelkie moje oczekiwania. Takie widoki radują duszę artystyczną!
|
VICTORIA TUCHOLKA
|
VICTORIA TUCHOLKA |
|