Parafia Pw. Przemienienia Pańskiego w Żukowie, maj 2018 Po prostu coś pięknego! Prawdziwa perełka. Tyle razy tutaj jeździłam na wycieczki rowerowe, jedna z tych wypraw skończyłą się renowacją zniszczonej kapliczki przydrożnej, wielokrotnie przyjeżdżałam tutaj na zdjęcia, czego owocem jest chociażby sesja z makami, zawsze marzyło mi się zwiedzić wnętrze, ale nigdy nie udało mi się zastać otwartych drzwi. Aż tu nagle zupełnym przypadkiem, pomimo wszelkich robó† drogowych, trafiłam akurat na mszę. Marzenie się speniło i przerosło wszelkie moje oczekiwania. Takie widoki radują duszę artystyczną!
0 Comments
Sprezentowany mi przez znajomego album poświęcony Salvadorowi Dali podziałał jak emocjonalny tryger, przywołując w pamięci wszystkie osobiste spotkania z artystą na przestrzeni ostatnich 15 lat. Był taki pokój o zasłoniętych oknach, a w tym pokoju dwie kobiety. Jedna leżała, druga wisiała na ścianie. Któregoś dnia ta kobieta, która leżała, uświadomiła sobie ku swojemu zdziwieniu, że na ścianie wisi kobieta w oknie i, że to jedno okno pozostawało odsłonięte przez ten cały czas, dopóki nie odsłoniła w końcu zasłoniętych okien. To była "Kobieta w oknie" Salvadora Dali. Była taka droga, a wzdłuż niej pozostałości bardzo starego i rozpadającego się drewnianego płotu. W swoim pofalowym przez czas fragmentarycznym charakterze idealnie wkomponowałby się w jeden z obrazów Salvadora Dali. Któż by tam jeszcze pamiętał, kto go postawił i, co od drogi odgradzał... "Trwałość pamięci" Salvador Dali. Była taka wioska, a w tej wiosce pewnego jesiennego dnia z domu wyszła dziewczyna i już nigdy nie wróciła. W tym samym czasie we wiosce pojawiła się inna dziewczyna, a wraz z nią nastała zima. Mówiono, że była bardzo podobna do tej, która wyszła. Codziennie stawała na skraju podwórka, jakby nad czymś rozmyślała, czegoś wypatrywała w oddali. W końcu pożegnała się i wyjechała. Drzeworyt "Dante Alighieri. Boska Komedia. Piekło. Pieśń 13: Las samobójców" Salvador Dali. "W pogoni za marzeniami / In Praise of Dreams", projekt pod obraz olejny, fotoszkic, Victoria Tucholka.
ROZALIN FOREVER Nie muszę być Matejko, żeby malować to, co najważniejsze. Rodzina - dom - więzi - matka - ojciec - dzieci - arkadia W tym artystycznym entourage'u Rozalina stworzonym i uporządkowanym przez moją gospodynię Panią Lucynę z chaosu zbiorów syna pięknych rzeczy z duszą przyszło mi przelać na płótno spontaniczną wizję Rozalina w zaledwie dwa dni. To wyjątek od reguły. Czego nie robi się dla ludzi? Nie rzucajcie mi wyzwań na wiatr, bo złapię je choćbym miała skończyć jak ten Ikar. Zwykle malowanie obrazu przy sprzyjających wiatrach zajmuje mi co najmniej tydzień. Bywa, że nie kończę swoich obrazów. Ba! nie przelewam nawet wizji na papier, choć puste zagruntowane specjalnie dla nich blejtramy straszą pustką. Uciekam w prozę życia lub bujanie w obłokach. Ze skrajności w skrajność. What else is there? Muszę żyć i przeżywać, aby móc tworzyć. Zatrzymać znaczy zabić. Ile można wytrzymać na cmentarzysku własnej twórczości? Ty jesteś przeszłością, tam jest przyszłość. Krosno może być wszystkim, wszystko może być krosnem. Obręcz od starego krzesła uwolniona ze swoich społeczno-kulturowych ograniczeń. Niech żyje wolność! W oparach rozpuszczalnika... jakoś trzeba było otumanić sumienie. W końcu Pan Profesor wykładowca PWSFTviT montażysta Zbigniew Kostrzewiński grzmiał na studentów żebrzących o przerwę na papierosa: Dobry artysta to głodny artysta! Tą rozpustą musiałam jednak podzielić się dodatkowo z Rozalią, która ostatecznie okazała się jednak kocurem. Rozaliusz? W sumie bywa, że mężczyźni noszą żeńskie imiona. Ot, taki Maria. Dziękuję za wszystkie śniadania, których nie umiałam docenić. Malowanie pozwala zatrzymać to, z czym nie można pogodzić się, że nie da się tego zatrzymać... Chwilo trwasz! Zatrzymałam Cię, zabiłam Cię. Będziesz odtąd wisieć milcząca i wieczna jak trofeum na ścianie. Wizjo wracać będziesz jak bumerang i zbijać umysły lotne dotąd nieposkromione z pantałyków wiecznie nienasyconej pychy i namiętności. Olej na płótnie. Idealny okrąg 37 cm x 37 cm
|
VICTORIA TUCHOLKA
|
VICTORIA TUCHOLKA |
|