ŚWIECZNIK PÓŁNOCY
CZARODZIEJSKA GÓRA
znajdujących się na tutejszym cmentarzysku. Poniżej szlak wiodący pod mroczną osłoną lasów bukowych
MAŁA SZKOCJA
PUSZCZANIE WIANKÓW NA TURTULU
A MOŻE BY TAK ZANURKOWAĆ?
VICTORIA TUCHOLKA |
|
Dzisiaj podzielę się z Wami moją ulubioną trasą turystyczną w Polsce. Niniejsze opracowanie przygotowałam specjalnie na konkurs pt. "Twoja ulubiona trasa turystyczna w Polsce" organizowany w lipcu tego roku. Tekst nie zdobył żadnej nagrody w konkursie, niemniej jednak uważam, że wykonałam kawał dobrej roboty, zważywszy na konieczność ograniczenia się do dwóch stron tekstu. Ograniczyłam się do takiego mojego osobistego niezbędnika, czyli do miejsc, w które napewno wybrałabym się w razie ograniczonych możliwości czasowych. Oczywiście atrakcji w krainie jak baśń, czyli w Suwalskim Parku Krajobrazowym i na Suwalszczyźnie, jest moc. Nie mogłam zabrać Was w tym tekście wszędzie, większość z nich opisywałam jednak wielokrotnie na Wycieczki Osobiste na przestrzeni ostatnich 6 lat. Być może to dobra okazja, aby Wam je przypomnieć. Być może właśnie teraz w tym szczególnym wakacyjnym okresie pomogą Wam w odkrywaniu Suwalszczyzny na własną rękę. Wystarczy właściwie tylko wyjechać z Suwałk, aby znaleźć się w innym świecie. Nagle wokół robi się pagórkowato. Wraz z początkiem lata krętą drogę na każdym zakręcie okalają kępy fioletowych łubinów i różowej wierzbówki kiprzycy. Na stromych stokach pasą się krowy. ŚWIECZNIK PÓŁNOCY W Jeleniewie wyrasta przed nami niczym woskowa świeca perełka architektury drewnianej. To Kościół Najświętszego Serca Pana Jezusa. Swoisty drogowskaz do Suwalskiego Parku Krajobrazowego. Zabytek stoi bowiem u wylotu trasy prowadzącej do Suwalskiego Parku Krajobrazowego. Warto wstąpić choć na chwilę do jego przytulnego wnętrza choćby po to, aby zobaczyć piękny wizerunek Matki Boskiej z dzieciątkiem w szacie zdobionej licznymi świecidełkami. Niektórzy podchodzą sceptycznie, żeby nie powiedzieć negatywnie do wszelkich tego typu wizerunków wykonanych z rozmachem, ale moim okiem artystycznej duszy to przedstawienie jest po prostu piękne. Zanim opuścimy Jeleniewo, warto wstąpić do lokalnej Restauracji pod Jelonkiem. Można tu połączyć przyjemne z pożytecznym - zjeść coś pożywnego, a przy okazji regionalnego, na przykład kartacze, kiszkę, babkę ziemniaczaną i w upalny dzień wypić dla ochłody kufel dla odmiany zsiadłego mleka! Restauracja oferuje niezwykle bogaty wybór przygotowywanych na miejscu suwalskich specjałów w przystępnej cenie. Można również zakupić jedzenie na wynos i skonsumować je na łonie natury, do czego zachęcam najbardziej. Tym bardziej, że zatrzymamy się pod drodze w kilku miejscach, po których wędrówka z całą pewnością zaostrzy apetyt, choć co ważniejsze będą one stanowiły najlepszą oprawę dla degustacji suwalskich specjałów. Gdy myślimy o górach i urozmaiconej rzeźbie terenu, na myśl przychodzi nam głównie południe kraju, a tymczasem Suwalszczyzna łączy w sobie urok mazurskich jezior z pofałdowanym górskim krajobrazem. Nie brakuje tutaj zapierających dech w piersiach widoków. Dla mnie Suwalszczyzna to taka polska Szkocja. Aby jednak to sobie uzmysłowić, będziemy musieli koniecznie zatrzymać się na dłużej w kilku miejscach po drodze. CZARODZIEJSKA GÓRA Nie trzeba długo jechać, aby u wjazdu do wsi Szurpiły w oko rzucił się budynek Izby Pamięci Jaćwieskiej. Choć miejsce może wydawać się niepozorne, jedną z bocznych gruntowych uliczek, którą łatwo przeoczyć, prowadzi szlak na Górę Zamkową. Z całą pewnością jeden z obowiązkowych punktów programu zwiedzania Suwalskiego Parku Krajobrazowego. To właśnie historii znajdującego się tam niegdyś imponującego jaćwieskiego grodziska obronnego, jak również zamieszkującemu niegdyś te tereny ludowi Jaćwingów poświęcone są zasoby Izby Pamięci Jaćwieskiej. Jezioro Kluczysko Szlak wiedzie wzdłuż aż trzech jezior – Szurpiły, Kluczysko, Jeglówek, Jeglóweczek, których malownicze panoramy można podziwiać ze szczytu Góry Zamkowej. Na niekórych z nich znajdują się wyspy, w tym największa tzw. Pustelnia na jeziorze Szurpiły. Góra Zamkowa, a właściwie wraz z Górą Kościelną, Górą Cmentarną kompleks wzniesień w pełni zasługują na miano gór. Z całą pewnością dostarczą wrażeń pasjonatom nieco bardziej wymagających wspinaczek. Panorama Szurpił z Góry Zamkowej Panorama jeziora Szurpiły, a poniżej szmaragdowe wody jeziora Jeżeli dodatkowo będziemy wytrwali, być może w plątaninie znajdujących się na szczycie ścieżek odszukamy legendarny głaz o fakturze przypominającej rysy ludzkiej twarzy, ponoć jednego z jaćwieskich wojowników i władców. Na tutejszym cmentarzysku znajdują się ponadto tajemnicze kamienie z intrygującymi otworami. Tajemnicze pozostałości po bytności ostatniego pogańskiego ludu na tych terenach. Zamkowa Góra ma również swoją legendę o pięknej Jegli i baśniowym królu węży Żaltisie zamieszkującym ponoć jedno z tutejszych jezior. Jeden z wielu głazów z charakterystycznymi nacięciami znajdujących się na tutejszym cmentarzysku. Poniżej szlak wiodący pod mroczną osłoną lasów bukowych MAŁA SZKOCJA Kolejny postój robimy w Rutce. Któż nie zatrzymałby się na widok rozległego głazowiska roztaczającego się z drogi? Łatwo jednak przeoczyć znajdującą się kawałek dalej małą tabliczkę z rysunkiem lornetki informującą o znajdującym się w głębi tarasie widokowym. Można podziwiać z niego jedną z najbardziej urokliwych panoram okolicy. Zwłaszcza o zmierzchu, gdy dolina zaczyna rozbrzmiewać magicznymi dźwiękami. Droga do punktu widokowego wiedzie wśród porozrzucanych po dzikiej łące głazów nadających temu miejscu wyjątkowo magicznego charakteru. Przypomina mi to Szkocję, dlatego też ochrzciłam te strony tytułem Małej Szkocji. Podczas spaceru na miejsce natrafiamy na liczne kępy tymianku i rozłożyste wielopienne lipy. To bardzo dziewicze tereny. Rezerwat. Z tarasu roztacza się widok na znajdujące się w dolinie jezioro Linówek i malowniczy amfiteatr wodziłkowski. Najpiękniejsze kryje się oczywiście tam, gdzie droga zarośnięta jest po pas, gdzie napis na tablicy zatarł czas, deszcz i słońce, gdzie mogłoby się wydawać, że nie ma już nic. Któż mógłby przypuszczać, że w tych rajskich okolicznościach przyrody ktoś miał czelność zapuścić kiedyś kiedyś korzenie. Pod osłoną powykręcanych starych drzew kryją się magiczne ruiny niegdysiejszego gospodarstwa. Tutaj w studni wciąż tętni źródło życiodajnej wody, w sadzie uparcie owocują jabłonie, mirabelki i śliwy jakby w nadziei, że skuszą do osadnictwa zabłąkanych wędrowców. Ścieżki są konsekwentnie wydeptywane przez krowy ciekawsko przypatrujące się intruzom spośród plątaniny gałęzi starych bzów. Czasami ma się wręcz poczucie, jakby te krowy miały dusze, jakby jakiś zły chochlik zamieszkujący jedną z tutejszych wierzb, zamienił mieszkańców pozornie opuszczonego przybytku w te łaciate stworzenia błąkające się gromadnie po okolicznych łąkach. Przy okazji można również udać się na spacer po amfiteatrze wodziłkowskim. To charakterystyczna stroma ściana pagórkowatych wypiętrzeń i pofałdowań okalająca znajdujące się w zagłębieniu terenu dziewicze jezioro Linówek wraz ze znajdującymi się tutaj podmokłymi terenami, na których rośnie nie tylko wiele okazałych polskich storczyków, ale można ponoć wypatrzyć tutaj nawet mięsożerną rosiczkę. Takich miejsc jak Rutka jest w Suwalskim Parku Krajobrazowym wiele. Odwiedzisz je raz i zakochasz się, odwiedzisz je drugi raz i nie będziesz potrafił się nadziwić, jak to możliwe, że to samo miejsce może mieć tak wiele twarzy. Amfiteatr wodziłkowski w zimowej odsłonie PUSZCZANIE WIANKÓW NA TURTULU Kolejny przystanek to skryty w bujnej zieleni rosnącego tutaj dzikiego bzu czarnego Turtul. Znajdujący się tutaj staw zyskuje na niepowtarzalnym klimacie dzięki otaczającym go wzgórzom ozu turtulskiego i wysokiej ścianie lasu. Warto wybrać się tutaj zwłaszcza w noc świętojańską, gdy o zachodzie słońca na stawie dziewczyny puszczają wianki, a zakochani pływają łódkami. Ze znajdującego się na wyniesieniu punktu widokowego można podziwiać krętą dolinę Szeszupy i najbardziej dynamiczny odcinek Czarnej Hańczy. Prawdziwy urok tego miejsca wydobywa zwłaszcza złota polska jesień i mroźna suwalska zima. Spiętrzona Czarna Hańcza przy ruinach turtulskiego młyna zimą. Opadające w nieskończoność pofalowane włosy czarnej Wenus zastygły w konwencjonalnych lodowych warkoczach. Krew pulsuje w ściętych lodem żyłach rytmicznym oddechem. Turkusu blask przez perłę tęczówki przebija. Któż obejmie w całość tak niedbale lodem ścięte doskonałe ciało? Turtul jest siedzibą dyrekcji Suwalskiego Parku Krajobrazowego. Znajduje się tutaj również punkt informacyjny i wiele atrakcji, takich jak ruiny starego młyna na Czarnej Hańczy, ścieżka edukacyjna prowadząca przez podmokły ols do malowniczego punktu widokowego na staw czy punkt widokowy na jednym z wyniesień ozu turtulskiego, którym warto udać się w dalszą podróż, jeśli chcemy w pełni docenić uroki meandrującej w dolinie Czarnej Hańczy, wiszącej doliny Gaciska, zobaczyć pozostałości kamieniołomu, z którego wydobywano materiał pod budowę słynnego wilczego szańca czy przespacerować się po głazowisku w Bachanowie, skąd można zejść nad sam kamienisty brzeg Czarnej Hańczy i poczuć się jakby się było nad górskim potokiem. Kamieniste koryto Czarnej Hańczy przy głazowisku w Bachanowie Widok na spowity w gęstej zieleni staw turtulski z jednego ze wzgórz ozu turtulskiego W dolinie Czarnej Hańczy Widok na wzgórza ozu turtulskiego Panorama okolicy z jednego z wypiętrzeń ozu turtulskiego Głazowisko w Bachanowie. Poniżej nie tylko głazy i łudząco do nich podobne krowie placki, ale też akustycy tutejszych zakamarków - koniki polne Po drodze warto wstąpić do gospodarstwa ekologicznego Szwajcarów Claudii i Thomasa Notterów, którzy znaleźli w Bachanowie swoją ziemię obiecaną na początku lat 90-tych i zostali już tutaj na dobre. Nie trudno będzie ich znaleźć. Być może na szlaku spotkacie jedną z ich krów z gustownym dzwonkiem u szyi. Notterowie produkują wyśmienite sery z mleka koziego i krowiego. W sam raz na małą przekąskę. A MOŻE BY TAK ZANURKOWAĆ? Błaskowizna nad jeziorem Hańcza to jedno z najbardziej cenionych miejsc nurkowych w Polsce. Do nurkowania zachęca pierwsza klasa czystości wód, bogactwo fauny i flory oraz duża głębokość jeziora. Jezioro Hańcza to rynnowe jezioro polodowcowe należące do najgłębszych jezior w Polsce i w środkowej części Niżu Europejskiego. W swoim najgłębszym punkcie osiąga ponad 108 metrów głębokości. Wzdłuż strefy brzegowej znajdują się jednak liczne W Błaskowiznie mieści się świetnie wyposażona i jedyna całoroczna baza nurkowa w regionie - C.N. Banana Divers. Nie ma chyba nic bardziej urzekającego jak możliwość obserwowania życia pod wodą i widok powoli opadającego kamienistego dna. Choć jezioro cechuje generalnie niska trofia, Hańcza słynie z I klasy czystości wód. Przezroczystość wody miejscami dochodzi tutaj nawet do 6 metrów. Błaskowizna stanowi również świetną bazę wypadową do innych atrakcji w okolicy, takich jak, m.in. mosty w Stańczykach, polski biegun zimna Wiżajny czy pogranicze polsko-litewskie z Puńskiem i Sejnami. Do kempingowania zachęca specjalnie wyznaczony do tego celu teren gminny tuż nad brzegiem jeziora z pomostem, piaszczystą plażą, ławeczkami, zadaszonymi wiatami, polem namiotowym i parkingiem. Nieopodal znajdują się również agroturystyki, prywatne pola namiotowe, dobrze zaopatrzony sklep, gdzie można zakupić lokalne wypieki – regionalnego sękacza lub pyszne domowe pączki. Nie ma też piękniejszego nieba wieczorami jak właśnie nad Hańczą. To właśnie tymi białymi czerwcowymi nocami Hańcza ujęła mnie za pierwszym razem i to właśnie dla takich widoków wracam tutaj co roku. Cisza, woda, przyroda, ja i to magiczne niebo - nic mi więcej do szczęścia nie potrzeba.
0 Comments
|
Hej! Mam na imię Victoria. Wycieczki Osobiste to mój dziennik podróży, spełnionych marzeń i ulotnego piękna. Podróżować można nawet w kropli wody. Dzisiaj jest tylko dzisiaj, więc nie trać czasu: "podróżyj" tak, jakby jutra miało nie być!
O mnie
Z wykształcenia tłumacz i montażysta filmowy. Z zawodu kameleon, a w praktyce przede wszystkim włóczykij z dziennikarskimi ciągotami. Niespokojny duch. Trudny charakter. Towarzyski samotnik. Poliglota, gaduła i gawędziarz. Niestrudzony ogrodnik. Z zamiłowania piszę, fotografuję i maluję. Uwielbiam podróże, aktywność na świeżym powietrzu i kontakt z naturą. Szukam szczęśliwych wysp. Wierzę, że jest przede mną jeszcze wiele do odkrycia! Oto moja bajka o życiu! WĄTKI
All
ARCHIWUM
July 2023
Victoria TucholkaYou can change the skies but you cannot change your soul |