Tym razem chciałabym Wam zaprezentować kilka rodzajów herbat, które zazwyczaj kupuję.
Zacznijmy od mojej ulubionej firmy Big Active Essence.
1. Big Active Essence Earl Grey z płatkami róży i bławatka
http://www.big-active.pl/essence-earl-grey-z-platkami-rozy
2. Big Active Essence Yunnan z pigwą i pomarańczą
http://www.smacznaherbata.pl/herbata-czarna-essence-yunnan-z-pigwa-i-pomarancza-lisc-100g
W sprzedaży pojawiła się też Biga Active Essence Yunnan z morelą i brzoskwinią. Póki co się nie skusiłam, ale podejrzewam, że może mieć równie przyjemny zapach, jak dwie wcześniej wymienione.
Warto również podkreślić fakt, że firma Big Active oferuje możliwość skomponowania własnej mieszanki, co również uważam za duży plus, zwłaszcza w przypadku osób bardziej wymagających. Big Active oferuje bowiem nie tylko herbaty typu Earl Grey, Yunnan, ale również herbatę zieloną, białą i inne. Są to gatunki najwyższej jakości. Byłabym zapomniała dodać, że herbaty wymienione przeze mnie w podpunktach 1 i 2, to herbaty niepaczkowane, ale sprzedawane w postaci luźnych wiórków w plastikowej saszetce. Niepraktyczne opakowanie - to chyba jedyny minus Big Active. Warto więc mieć w zanadrzu jakąś stylową puszkę na herbatę. To również ma swój urok. Taki rodzaj mini-kredensu w kuchni.
3. Dilmah Earl Grey Tea
W tym wypadku również sugeruję zakup herbaty w postaci luźnych wiórków. Nie przepadam za herbatami w torebkach.
Dilmah oferuje szeroki asortyment aromatyzowanych herbat. Mnie osobiście nie przekonują zbytnio te propzoycje, ale może Wy znajdziecie coś dla siebie.
4. Herbata zielona z żeń-szeniem i granatem Bio Fix
A to mój dzisiejszy strzał w dziesiątkę. Nie mogąc się zdecydować, w oko wpadła mi ta właśnie herbata zielona. Przez opakowanie dało się wyczuć przyjemny zapach. Nieco przypominający zapach opuncji. Generalnie jestem nieufna, jeśli chodzi o zielone herbaty. Mam poczucie, że najlepsze są jednak te w wiórkach bez żadnych dodatków. Tym razem jednak się skusiłam i muszę przyznać, że był to dobry wybór. Mimo dodatku granatu, herbata wcale nie barwi się na różowo, za czym specjalnie nie przepadam. Ma łagodny smak z typową dla zielonej herbaty goryczką. Zapach jest bardzo przyjemny i kojący. Moja decyzja w wyborze tej herbaty była podyktowana tym, że mocna kawa ani mocna herbata nie działają na mnie pobudzająco. Żeń-szeń kojarzy mi się z takim właśnie pobudzającym składnikiem. Zielona herbata nie jest tak obciążająca dla żołądka jak herbata czarna czy eral-grey. Ma chyba również walory oczyszczające. Tym razem uczyniłam również kolejny wyjątek - kupiłam herbatę w torebkach.
5. Melisa i Mięta
Z ziół prym w moim kredensie wiedzie melisa, któa ma działanie uspokajające. W przeciwieństwie do innych ziół ma całkiem przyjemny smak i zapach.
No i jeszcze mięta, ale ta zwykła, nie pieprzowa.
6. Hibiskus
Legenda mojego dzieciństwa. Kolejny wyjątek - chyba nie ma bardziej różowej herbaty, ale to jak już pewnie sami doskonale wiecie rzecz jak najbardziej naturalna.