Tak, a propos wykorzystania słomy w budownictwie. Pars pro toto.
A tak przy okazji strzech, to warto zwrócić uwagę na to, jak zmienia się sposób krycia dachu zależnie od regionu. Niegdyś zależało to od materiałów dostępnych w danym regionie. Patrząc na przykłady tradycyjnego krycia dachów w Polsce, nie zastanawiamy się jednak nad tym, jakie rodziło to sobą zagrożenie podczas burzy w przypadku większej wsi, gdzie dom stał przy domu. Gdyby od uderzenia pioruna zapalił się choć jeden dach, spłonęłaby cała wieś. Nie powinien więc dziwić już tak wytykany dzisiaj ludziom ze wsi fakt ichniejszej głębokiej religijności. Wobec takiego ryzyka, nie pozostawało jak zawierzyć swój los Bogu, wystawiając w okna święte obrazki i modląc się o zbawienie od złego. W myśl polskiego porzekadła: Jak trwoga, to do Boga. Chyba każdemu zdarza się czasem przeżegnać lub zmówić "Ojcze Nasz" w chwili zwątpienia. Mi się zdarza. Kto wie, być może nawrót do naturalnego budownictwa, poskutkuje również większą pokorą wobec tak zszarganej już religijności, która sama w sobie przecież nie jest niczym złym. A niegdyś była silnie zakorzeniona w ludowej kulturze.