Wiele jest takich rzeczy w przyrodzie wymykających się logice, trudnych do wytłumaczenia. Na przykład, dlaczego odratowana od męczeńskiej śmierci z rąk kota mysz zawsze wraca i ginie zamiast skorzystać z darowanej szansy i zbiec w bezpieczne miejsce? Czy kieruje nią bezlitosna a bezosobowa siła selekcji naturalnej? Swoisty instynkt śmierci? Z jednej strony dziwi mnie to, skoro już zakłóciłam naturalną kolej rzeczy, a z drugiej sama miałabym ochotę czasami zniknąć lub po prostu stać się niewidzialna. Być może więc nie powinnam ingerować, żeby nie spotkał mnie podobny los, żeby dla odmiany ktoś nie próbował ingerować w moje życie, żebym wobec takiej kolei rzeczy z tym większym uporem nie dążyła do tego, by dopiąć jednak swojego celu. Póki co jakby na przekór selekcji naturalnej uparcie uciekam. Ponoć wszystkie układy fizyczne dążą samoistnie do entropii, tzn. dezorganizacji. No może z pominięciem zagadkowych stad szpaków. Równie trudno jest mi znaleźć wytłumaczenie samoistnej pobudki przed wschodem słońca w niedzielę. Na nic zdała się próba ponownego zaśnięcia, mimo towarzyszącego mi od dawna poczucia przewlekłego przemęczenia, bardziej psychicznego niż fizycznego jak widać, po prostu wewnętrznego niepokoj, wiedziona niewytłumaczalnym uporem, wyruszyłam w teren jak zwykle w jednym z wielu konkretnych celów moich ucieczek w plener - zebrania kwiatów dzikiego bzu czarnego. Pora idealna. Wszyscy jeszcze spali. Na ulicach nie było żywego ducha. Nikt nie kosił trawnika. Nie piłował kolejnego drzewa. Nie jechał do sklepu po bułeczki. Nie obserwował. Tylko ja i przyroda. Święty spokój. Chciałoby się dorzucić jeszcze ciszę, ale wcale nie było cicho. Jeszcze słońce nie wzeszło, a świat za oknem tętnił mnóstwem ptasich głosów. Jakim zdziwieniem było dla mnie, gdy spacerując po lesie, co raz płoszyłam jakiegoś ptaka. Wcale nie siedział na gałęzi. Wydawał się jakby skryty w podszycie, pod moimi nogami, świadomy tego, że go nie widzę, że jestem trochę jak ślepiec, jak to dziecko we mgle. I w istocie nie dostrzegałam swoich małych przyjaciół. Kolejny ruch ręki płoszył mi ich dosłownie spod nosa. Już kiedyś pisałam o tym, że to tak jakby cała energia świata skurczyła się do jednego punktu w czasoprzestrzeni i nagle następowało jej dramatyczne wyzwolenie. Eksplozja. Nawet nie nadążałam z określeniem, co to za gatunek. Bo i las o tej porze ma bardzo specyficzny urok. Kontrastowe światło, zacienienie, wilgoć. Wszystko to składa się na wyjatkowy klimat i akustykę. Już nie raz dałam się zwieść pozorom, że głos ptaka, którego słyszę, dochodzi z oddali, podczas gdy siedział on na najbliższej gałęzi. Uwielbiam wiosnę. Paradoksalnie, ja poszukiwacz świętego spokoju, cenię ją sobie najbardziej za jej niesłychaną zmienność, a co za tym idzie różnorodność. Z drugiej strony napawa mnie poczuciem przemożnego smutku, bo jest to również ta pora roku, kiedy najbardziej odczuwa się bezpowrotnie uciekający czas i swoją bezsilność w nadążeniu za rozpędzonym światem natury. Już dawno zostałam w tyle. Czasami czuję się jak ten motyl, który choćby chciał nie jest w stanie pojąć całokształtu świata ograniczony nieraz siłą swojego subiektu do jednego dnia z wieczności i niewielkiego areału w nieskończonym kosmosie. I znowu bieli się lasu cień. Tym razem to nie kwiat, ale motyl. Ostrolot muszlowiak (Campaea margaritaria)
0 Comments
Leave a Reply. |
Hej! Mam na imię Victoria. Wycieczki Osobiste to mój dziennik podróży, spełnionych marzeń i ulotnego piękna. Podróżować można nawet w kropli wody. Dzisiaj jest tylko dzisiaj, więc nie trać czasu: "podróżyj" tak, jakby jutra miało nie być!
O mnie
Z wykształcenia tłumacz i montażysta filmowy. Z zawodu kameleon, a w praktyce przede wszystkim włóczykij z dziennikarskimi ciągotami. Niespokojny duch. Trudny charakter. Towarzyski samotnik. Poliglota, gaduła i gawędziarz. Niestrudzony ogrodnik. Z zamiłowania piszę, fotografuję i maluję. Uwielbiam podróże, aktywność na świeżym powietrzu i kontakt z naturą. Szukam szczęśliwych wysp. Wierzę, że jest przede mną jeszcze wiele do odkrycia! Oto moja bajka o życiu! WĄTKI
All
ARCHIWUM
July 2023
Victoria TucholkaYou can change the skies but you cannot change your soul |
VICTORIA TUCHOLKA |
|