kapuściane fale rozbija o siebie,
marchew na świat kusi.
Owoce dzikiego bzu jak wino szkarłatne,
jarzębina jak panny rumieniec czerwona,
mirabelki jak święte drzewka się złocą,
tylko jabłoniom Bóg dał odpoczywanie,
a grusze...
twierdzą, że nie ma już grusz na miedzy
A jednak! proszą się kosze.
A w domu ogórek się kisi z wolna
w chrzanie, czosnku i koprze.
I polny kwiat wiatrem potargany
mu o wsi wesołej, wsi spokojnej
wici z pola przynosi.