Jaki właściciel, taki kot, a właściwie na odwrót, bo to zazwyczaj kot sobie wybiera właściciela i się nie wykręcisz. Determinacja terrorysty. Kot wie, co dobre. Również dla Ciebie. Tym samym zostałam zdetronizowana z mojego ukochanego krzesła. Znalazłam je na wystawce. Nie byle co - na takich krzesłach siadali niegdyś goście hoteli Europejskiego, Bristol itp. Przynajmniej tak pisze na znajdującej się z tyłu blaszce. Niezwykle wygodne krzesło. Paradoksalnie nie ma nic lepszego od niskiego i głębokiego siedziska. Krzesło jest wręcz idealnie wyprofilowane pod komfort siedzenia. Bardzo się cieszę, że weszłam w jego posiadanie. Marzy mi się je odnowić. Jak zapewne możecie wywnioskować z powyższego, wreszcie udało mi się usiąść spokojnie i dokończyć kolejny obraz w plenerze. Brakuje mi tego pleneru ostatnio i to bardzo. Jestem trochę jak dzikie zwierzątko. Przebywanie w czterech ścianach momentalnie wypompowuje mnie z energii. Siedziało mi się prawie spokojnie. Mata Hari pozwoliła mi na te moje 5 minut w fotelu, a potem wylądowałam jak turecka księżniczka na poduszce na "trawniku" przez małe "t", a za stół posłużył mi pieniek. Przez krótki czas po pieńku i obrazku biegał jakiś sfrustrowany pająk na bardzo długich nogach. Chyba uwił sobie gniazdko na kamieniach pod pieńkiem, a ja mu tutaj dach znad głowy ukradłam. Musiałam więc teleportować pająka z powrotem na kamienie do skonsternowanego partnera. Swoją przygodę z malowaniem zaczęłam dwa lata temu od miniatur, to był mój konik, i myślałam, że po serii dużych formatów odmiana w postaci tych dwóch małych obrazów sprawi, że poczuję się jak ryba w wodzie. Okazało się jednak, że odwykłam od misterności, która pierwotnie przyświecała moim pracom. Nieco się więc przy nich napracowałam, bo mój pędzelek okazał się jednak za duży (w sklepie plastycznym już i tak Pani patrzyła na mnie kpiarsko, stwierdzając, że nie mogłam wybrać mniejszego) i w ruch nieraz szło wieczne pióro. Projekt "Pożegnanie jesieni" powstał jakieś dwa lata temu. To stary projekt. Planowałam dokonać w nim niewielkich zmian, ale okazało się, że chyba akurat w jego przypadku zmian nie będzie i zostanie plus minus po staremu. Z uwagi na tę nietypową lokację pod malowanie, zakładam, że jesień będzie bardzo słoneczna podobnie z resztą jak dzisiejszy przepiękny dzień. Pożegnanie jesieni AKA Aleja gwiazd. Obraz olejny na płótnie lnianym. Wymiary: 18,5 x 24,5 cm + ramka drewniana pomalowana na biało.
0 Comments
Leave a Reply. |
Hej! Mam na imię Victoria. Wycieczki Osobiste to mój dziennik podróży, spełnionych marzeń i ulotnego piękna. Podróżować można nawet w kropli wody. Dzisiaj jest tylko dzisiaj, więc nie trać czasu: "podróżyj" tak, jakby jutra miało nie być!
O mnie
Z wykształcenia tłumacz i montażysta filmowy. Z zawodu kameleon, a w praktyce przede wszystkim włóczykij z dziennikarskimi ciągotami. Niespokojny duch. Trudny charakter. Towarzyski samotnik. Poliglota, gaduła i gawędziarz. Niestrudzony ogrodnik. Z zamiłowania piszę, fotografuję i maluję. Uwielbiam podróże, aktywność na świeżym powietrzu i kontakt z naturą. Szukam szczęśliwych wysp. Wierzę, że jest przede mną jeszcze wiele do odkrycia! Oto moja bajka o życiu! WĄTKI
All
ARCHIWUM
July 2023
Victoria TucholkaYou can change the skies but you cannot change your soul |
VICTORIA TUCHOLKA |
|