Tego weekendu, w tych zaiste wyjątkowych okolicznościach przyrody, postanowiłam posunąć granice absurdu do maksimum. Choć być może powinnam powiedzieć, że było wprost przeciwnie, że zmierzyłam się po raz wtóry z absurdem, który przechylił czarę goryczy mojego stoickiego opanowania. Kiedy człowiek zostaje postawiony w obliczu totalnego absurdu, zazwyczaj kończy się to łzami bezsilności lub złości. Może się jednak i tak zdarzyć, że, jeżeli mamy do czynienia z doświadczonym graczem, człowiek wchodzi wówczas na wyższy poziom poczucia humoru - tzw. sarkazm. Ja mam to pierwsze za sobą. Motyle sponsorowane przez IKEA. Dziękuję IKEA! Ułatwiasz mi zimę!
ENG
This weekend, in these unique natural circumstances, indeed, I have decided to push the level of absurdity to the maximum. Though, maybe I should say that it was the other way round - the level of absurdity, not for the first time, has pushed me to the extreme. If one finds themselves pushed to extremes, they either end up in tears of helplessness or anger, or, if we deal with an experienced gamer, reach the highest level of sense of humor - sarcasm. My case is definitely the second case. Butterflies sponsored by IKEA. Thank you IKEA! You make my winter EASIER!