Owoce dzikiej róży. Jeszcze nie wiem, co z nimi zrobię. Płatki dodaje do herbaty. Mirabelki - standardowy punkt programu.
Chyba nie ma nic gorszego niż zbieranie jeżyn. Jestem pełna podziwu dla ludzi, którzy to robią. Nie ma chyba bardziej kolczastej rośliny niż jeżyna. Jeżyn nie jadłam chyba od dziecka. Kiedyś miałam jakieś straszne przejścia z jeżynami. Chyba nałykałam się całych i potem miałam sensacje żołądkowe w nocy w dodatku jeszcze w pościeli, jak na ironię losu, w jeżyny:) Dzisiaj utytłałam się więc nie tylko w smarze jak na złość spadającego łańcucha rowerowego, ale również w jeżynowym soku. Niemniej jednak polecam - pogoda sprzyja wyjątkowej słodkości tych małych czarnych owoców.