Ta nić, wraz z rybką, w powietrze
wyrwaną,
To twój ratunek od uroku wody.
Ona cię trzyma, broni przed nirwaną
Ciągnącą lilie i świateł niewody...
Nenufar, w chmury zapatrzony niemo,
Ani cię dziwi, ani cię zachwyci,
Nie stracisz zmysłów i nie wpadniesz w niebo,
Dzięki tej mocnej, pożądliwej nici.
Wśród samotności tak żabiej, nadwodnej,
Inny zwariowałby, zaczął rechotać
Albo pojąwszy prawdę – zemdlał od niej.
– Ty bacz jedynie, czy się korek miota...
Maria Pawlikowska-Jasnorzewska
Nigdy nie przepadałam za Pawlikowską-Jasnorzewską. Wydawała mi się jakoś zbyt ckliwa i słodka. Ten wiersz ujął mnie swoim nawiązaniem do łowienia ryb. Coś czuję, że to będzie kolejne moje marzenie, które zrealizuję w najbliższym czasie. Tym razem w pogardzie dla wiecznie rozpraszających mnie nenufarów, uroków wody, ciągnącej lilie i świateł niewody nirwany. Tym razem nie stracę zmysłów i nie wpadnę w niebo. To zrobię dopiero jak już złapanej rybie przywrócę na powrót życie. Miejsce ryb jest w jeziorze.