A co ja właściwie mam do tego? Otóż jestem młodym pisarzem, poetą, dziennikarzem, malarzem, rysownikiem, fotografem, twórcą i autorem, który szuka możliwości zaistnienia i dotarcia ze swoją twórczością do szerszej publiczności. Takich możliwości wcale nie jest wiele. Zwykle jest się traktowanym jak powietrze lub w najlepszym przypadku odprawianym z kwitkiem. Zwykle pozostaje tworzenie do szuflady lub jeśli nie brak odwagi i wytrwałości prowadzenie własnej strony z nadzieją, że może zawieje tam kiedyś kogoś, kto już nie musi się martwić o chleb i zaproponuje współpracę lub poleci dalej. Przyznam, że już dawno zwątpiłam w jakiekolwiek szanse przebicia się do rzeczywistości i chyba uwierzyłam, że w istocie nie mam nic światu do zaoferowania, być może a to niespodzianka! jestem jednak nikim, choć moje zwątpienie osiagnęło już chyba dno wszystkich den do tego stopnai, że w pewnym momencie przestałam się już nawet zastanawiać nad tym, czy mi wypada czy nie oferować współpracę, wysyłać próbki tekstów, brać udział w konkursach.
Kielecki Magazyn Kulturalny "Projektor" nie tylko odpowiedział na moją śmiałą wiadomość, w której zawarłam liczne odnośniki do autorskich tekstów i innych prac, ale również zaprosił do spróbowania swoich sił w kolejnym numerze. Mój tekst nie tylko został opublikowany, ale nawet opatrzony zdjęciami grafik również mojego autorstwa. Normalnie nikt by mnie nie opublikował, a nawet jeśli, to z pewnością musiałabym za to zapłacić albo dysponowować jakąś wartościową, jeśli nie sensacyjną treścią. Tymbardziej pozostaję w niejakim szoku po zapoznaniu się z treścią listu od redakcji zamieszczonego w najnowszym wydaniu magazynu. Nie dziwi mnie brak wsparcia ze strony Urzędu, dziwi mnie treść wysyłanych do urzędu anonimów, które jak zakładam wspomniany Urząd wziął pod uwagę w sformułowaniu swojej ostatecznej decyzji o odmowie dofinansowania, ale czy aby na pewno poddając je uprzednio właściwej weryfikacji?! Jeżeli bowiem prawdą byłoby, że redakcja nie szanuje wartości chrześcijańskich i promuje obce kultury (chętnie zapytałbym autora anonima o doprecyzowanie definicji sformułowania "obce kultury"? czy chodzi o kosmitów?), nigdy nie zgłosiłabym chęci współpracy i publikacji jakichkolwiek treści mojego autorstwa we wspomnianym magazynie.
Nie chciałabym, aby moja osoba, jak również twórczość były utożsamiane z brakiem szacunku dla jakichkolwiek wartości, w tym chrześcijańskich, i brakiem szacunku dla jakiejkolwiek kultury, choćby i obcej. Drodzy anonimowie, jeżeli jesteście wśród moich czytelników, bardzo proszę oświećcie mnie i wskażcie fragmenty konkretnych tekstów opublikowanych w magazynie, w których Waszym zdaniem nie uszanowano wartości chrześcijańskich i promowano obce kultury, oczywiście wraz ze stosownymi adnotacjami i uzasadnieniem. Być może wypadałoby kolejny numer magazynu poświęcić wpływom obcych kultur na kulturę polską?! Temu, jak te obce naleciałości wpisały się na trwałe w polską kulturę, ba! w nasze życie codzienne do tego stopnia, że nawet nie zdajemy sobie już z tego sprawy?! Ja cały czas odkrywam przysłowiową Amerykę! A tak na marginesie to jeszcze przed II Wojną Światową Polska była jednym wielkim wielokulturowym tyglem. Nie dajmy sobie wmówić nienawiści i złego tam, gdzie ich nie ma! Tych czytelników, którzy swój rozum mają, zachęcam do czytania i wspierania w dalszej działalności Kieleckiego Magazynu Kulturalnego "Projektor".
POST SCRIPTUM. A skoro już mowa o kulturze i sztuce, niech mi ktoś odpowie: dlaczego? Dlaczego twórcy, artyści i wolne zawody są konsekwentnie pomijani we wszelkich ułatwieniach dotyczących założenia i prowadzenia działalności?