DRZEMKA
Czasami nawet 15 minut snu wystarcza, aby znowu wróciły siły, uwaga i koncentracja. Czasami potrzeba tego czasu o wiele więcej. Z własnego doświadczenia wiem, że długość tego odpoczynku powinna być wprost proporcjonalna do czasu, jaki potrzebujesz, aby dojechać do miejsca przeznaczenia. Jeżeli więc przed Tobą jeszcze godzina drogi, idealnie byłoby zrobić sobie przynajmniej godzinę drzemki. Z resztą najprawdopodobniej nie będziesz miał wpływu na swój organizm, nawet jeżeli nastawisz budzik. Jeżeli Twój organizm nie zdążył zregenerować sił i tak odmówi budzikowi posłuszeństwa.
FAŁSZYWI PRZYJACIELE
Niektórzy ratują się kawą, słodyczami lub innymi złudnymi używkami. Osobiście uważam, że próbujemy w ten sposób oszukać przede wszystkim samych siebie, bo organizmu niestety nie oszukamy. To rozwiązania na krótką metę.
A MOŻE JEDNAK NOCLEG?!
Pamiętaj, że najważniejsze jest dojechać do celu całym i zdrowym, także nie lekceważ nawet najdrobniejszych oznak zmęczenia. Jeżeli czujesz się zmęczony jeszcze przed wyjazdem, a możesz i masz, gdzie zatrzymać się na dłużej w miejscu, w którym jesteś, zrób tak. Wyśpisz się i wstaniesz rano wypoczęty i gotowy do drogi. To lepsze niż jechanie zmęczonym po nocy. Zmęczenie wiąże się ze spadkiem uwagi i koncentracji, a przecież o wypadek nietrudno - to zazwyczaj kwestia sekund, a zmęczenie mocno osłabia refleks. Zwłaszcza w nocy. Podróż za dnia będzie miała tę zaletę, że będziesz mógł również w pełni nacieszyć się tym, co za oknem.
STOP. REVIVE. SURVIVE
Zatrzymaj się. Odpocznij. Przeżyj. Ten napis często pojawia się na tablicach wzdłuż australijskich dróg. To zaledwie jeden z wielu znaków ostrzegawczych, z którymi możemy zetknąć się na piątym kontynencie. Przypomina kierowcom o tym, jak bardzo ważne są regularne odpoczynki. Nie bez przyczyny. Na australijskich drogach czyha bowiem na kierowców wiele niebezpieczeństw nie tylko w nocy (zwierzęta zarówno dzikie jaki i gospodarcze, brak oświetlenia dróg międzymiastowych, ograniczony ruch pojazdów), ale również za dnia (upał, ostre słońce, zwierzęta jak wyżej). Nie bez znaczenia są również ogromne dystanse dzielące miasta i monotonia otaczającego krajobrazu. Zdarza się, że miasta dzielą setki kilometrów takiej monotonnej drogi, a po drodze może nie być żadnej stacji benzynowej, sklepu ani nawet zabudowań. Na niektórych drogach duże zagrożenie stanowią również tzw. road trains, pojazdy ciężarowe nieco większe od naszych TIR-ów ciągnące nieraz aż do 5 ogromnych przyczep zazwyczaj poruszające się z dużymi prędkościami szczególnie na drogach międzymiastowych i gruntowych. Sądzę, że takie znaki sprawdziłyby się również w Polsce.