No to mamy komplet. Dzisiaj zaintrygował mnie jakiś jazgot w krzakach. Od razu domyśliłam się, że chyba w kolejnej budce dla ptaków pojawili się nowi lokatorzy. Dobra firma, dobra budka. Jak zagwarantował producent, w budce dla szpaków zamieszkała hałaśliwa szpakowa rodzina. Zanim jednak ustaliłam, że to szpaki - szpak-mądry ptak, nie wleci do budki, jeśli widzi intruza schowanego w krzakach, trzeba się oddalić, znowu odniosłam wrażenie, że ktoś mnie obserwuje - wykształciłam już chyba taki siódmy zmysł na wszelkich przedstawicieli dzikiego świata. Z budki dla kawek wyzierał rudy łebek z dwoma kitkami na głowie. Lokator nieregulaminowy - nie ma skrzydeł, nie śpiewa, nie znosi jaj, ale chyba nie będę robić afery. Będę chyba na nią wołać Pippi, bo odrazu skojarzyła mi się z bohaterką szwedzkiej powieści Astrid Lindgren. Niedziałający komin stał się już chyba na dobre lożą szyderców, tzn. krzykliwych kawek, i trudno będzie je chyba przekonać do drewnianej budki na drzewie. Z sikorkami nie było tego problemu - chętnie przeniosły się spod więźby dachowej do nowego lokum. Być może sposobem na kawki byłoby zamontowanie budki na obudowie komina - pomyślimy, zobaczymy za rok. Budki dla ptaków wykonałam rok temu w ramach warsztatów zbijania budek lęgowych zorganizowanych przez Panią Ewa Komor-Mazur w Ożarowie Mazowieckim w maju 2016. Wówczas również zawiesiłam je na rosnących w ogrodzie drzewach- więcej tutaj. Producentem budek do zakupienia zarówno w częściach, jak i już gotowych zbitych jest firma Ussuri Ochrona Przyrody. Warsztaty zostały dofinansowane z funduszy FIO - Mazowsze Lokalnie. Moje ulubienice- sikory modre. Po raz pierwszy zauważyłam je rok temu - zagnieździły się pod więźbą dachową, a ja jak ta nadopiekuńcza matka oczywiście martwiłam się, czy młode sikorki poradzą sobie z wydostaniem się z tak ciasnego i niewygodnego lokum. Kiedy tylko dowiedziałam się o możliwości zbicia budki dla sikorek w ramach warsztatów, nie mogłam przepuścić okazji, aby zafundować im lokum z prawdziwego zdarzenia. Pippi, ruda lokatorka budki dla kawek Hałaśliwe szpaki. Szybkie to i zwinne, więc niełatwo uchwycić na zdjęciu. Ostatnio doszłam do wniosku, że to takie wiejskie gołębie. Robią dużo hałasu, strasznie się ze sobą przekomarzają, zazwyczaj trzymają się razem w większych skupiskach, potrafią nieco napaskudzić, a nawet wypatroszyć dach z wełny mineralnej, aby uwić sobie tam wygodne, aczkolwiek niekoniecznie bezpieczne gniazdko. Młode w tej budce są z pewnością bezpieczne pod okiem czujnej i zapobiegliwej szpakowej mamy. Z pewnością żadnemu jajeczku ani tym bardziej pisklaczkowi nie grozi wypadnięcie z takiego gniazdka. Podejrzewam, że nawet sąsiedztwo z budką Pippi nie stanowi zagrożenia dla szpakowej rodziny - wielkość otworów w budkach jest odpowiednio dostosowana pod kątem konkretnych mieszkańców. Nie zmienia to jednak faktu, że człowiek powinien przynajmniej raz do roku, najpóźniej do końca lutego, upewnić się, że nie zagnieździli się w budkach niepożądani mieszkańcy, np. owady, czasem wiewiórki.
0 Comments
Leave a Reply. |
Hej! Mam na imię Victoria. Wycieczki Osobiste to mój dziennik podróży, spełnionych marzeń i ulotnego piękna. Podróżować można nawet w kropli wody. Dzisiaj jest tylko dzisiaj, więc nie trać czasu: "podróżyj" tak, jakby jutra miało nie być!
O mnie
Z wykształcenia tłumacz i montażysta filmowy. Z zawodu kameleon, a w praktyce przede wszystkim włóczykij z dziennikarskimi ciągotami. Niespokojny duch. Trudny charakter. Towarzyski samotnik. Poliglota, gaduła i gawędziarz. Niestrudzony ogrodnik. Z zamiłowania piszę, fotografuję i maluję. Uwielbiam podróże, aktywność na świeżym powietrzu i kontakt z naturą. Szukam szczęśliwych wysp. Wierzę, że jest przede mną jeszcze wiele do odkrycia! Oto moja bajka o życiu! WĄTKI
All
ARCHIWUM
July 2023
Victoria TucholkaYou can change the skies but you cannot change your soul |
VICTORIA TUCHOLKA |
|