Jesień jesienią. Powiało dzisiaj nawet zimą, a mój ogródek nie odpuszcza. Warzywa na pełnych obrotach starają się jeszcze sprostać ambicjom swojego szalonego ogrodnika, a dałam im nieźle popalić być może nadmiernym rozmachem na tak małej przestrzeni, choć muszę przyznać, że duża konkurencja wyszła im ostatecznie na dobre. Byłam mile zaskoczona, gdy odkryłam, że i brukselkowe pole nie pójdzie na marne. Krótko mówiąc, nie ma takiej ziemi, na której postawiłam swoją stopę, a której pozwoliłabym leżeć odłogiem. Idzie to w parze z bliską mi ideą samowystarczalności. Ze mną jesteś bezpieczny, rajski ogródku! Jest i kapusta... ...zaraz obok kalafiora. Gdyby tylko nie mroźny maj i deszczowy wrzesień, trochę więcej słonka, okres wegetacyjny byłby dłuższy, a co za tym idzie i z kalafiorów wyrosłyby pewnie prawdziwe olbrzymy, choć jak na zero chemii i nawożenia efekt końcowy uważam za w pełni satysfakcjonujący. Spodziewaliśmy się wersji mini, ochrzciliśmy ją nawet na przód japońskimi kalafiorkami, a wyszło bardziej "eko". Brrr, jak ja nie lubię tego słowa. Brukselka - niekwestionowana gwiazda tego weekendu. Wow! Całe lato zachodziłam w głowę, jak to właściwie jest z tą brukselką. Nigdy się nad tym nie zastanawiałam, jak ona owocuje. Że niby jedna taka główka na końcu pędu? A tu się okazuje, że owoce wyrastają gęsto rzędami po bokach. Gdybym nie robiła cotygodniowej inspekcji, Łobuz nawet by nie wiedział, że mu w ogrodzie wyrosły takie rarytasy. Dynie. Gdy tylko zaczęły się rozrastać, baliśmy się, czy nie zdominują wszystkich grządek. Na szczęście roślina najwyraźniej ma skrupuły i poszła w zupełnie drugą stronę, dyplomatycznie stawiając nam kilka wysokich poprzeczek na ścieżce do domu. Ostateczny wynik: trzy całkiem sporawe dynie. Burak liściowy. Liście oczywiście niezwykle zróżnicowane kolorystycznie. Nie można się napatrzeć! Idealne do sałatki! Buraczki. Za rok nasadzimy drugie tyle. Przesłodkie. Pierwszy rzut rzodkiewek nie dał plonu, ale drugi, rzodkiewka nasadzona w większych odstępach z ziaren uzyskanych z tego pierwszego już tak! Na przekwitniętych pędach rzodkiewek, rzodkiewka kwitnie na biało, pojawiają się małe fasolki przypominające mini zielone papryczki. W środku znajdują się nasiona, które po przesuszeniu, można na nowo zasiać jeszcze tego samego roku i uzyskać drugi plon, a przy sprzyjających wiatrach nawet i trzy plony w sezonie.
0 Comments
Leave a Reply. |
Hej! Mam na imię Victoria. Wycieczki Osobiste to mój dziennik podróży, spełnionych marzeń i ulotnego piękna. Podróżować można nawet w kropli wody. Dzisiaj jest tylko dzisiaj, więc nie trać czasu: "podróżyj" tak, jakby jutra miało nie być!
O mnie
Z wykształcenia tłumacz i montażysta filmowy. Z zawodu kameleon, a w praktyce przede wszystkim włóczykij z dziennikarskimi ciągotami. Niespokojny duch. Trudny charakter. Towarzyski samotnik. Poliglota, gaduła i gawędziarz. Niestrudzony ogrodnik. Z zamiłowania piszę, fotografuję i maluję. Uwielbiam podróże, aktywność na świeżym powietrzu i kontakt z naturą. Szukam szczęśliwych wysp. Wierzę, że jest przede mną jeszcze wiele do odkrycia! Oto moja bajka o życiu! WĄTKI
All
ARCHIWUM
July 2023
Victoria TucholkaYou can change the skies but you cannot change your soul |