Warto było dźwigać ponad kilometr ten wiklinowy fotel z wystawki.
Dawno już się tak w lesie nie zrelaksowałam.
Przydałaby się pod tą sosenką ławeczka z prawdziwego zdarzenia.
VICTORIA TUCHOLKA |
|
Jak się idzie do lasu na grzyby, wypada zabrać ze sobą coś wygodnego do siedzenia. Warto było dźwigać ponad kilometr ten wiklinowy fotel z wystawki. Dawno już się tak w lesie nie zrelaksowałam. Przydałaby się pod tą sosenką ławeczka z prawdziwego zdarzenia. Mogłam oczywiście jak ten typowy Jan Kowalski wrócić do domu, rozpakować auto, pojechać te 1,5 kilometra i dyplomatycznie zapakować fotel do bagażnika jak gdyby nigdy nic, ale wówczas już pewnie nie wpadłabym na pomysł, że skoro mam ten fotel, a po drodze las, to mogłabym sobie w tym fotelu kulturalnie w lesie usiąść. Czasami warto zostawić w lesie pozory, nie przejmować się tym, co ludzie powiedzą, po prostu robić tak, jak się czuje. To "siedzenie" było warte całej "kompromitacji". Teraz zapiszę się w pamięci sąsiadów nie tylko jako wariatka czepiająca się kierowców pędzących ulicami mojego wspaniałego miasta, ale również jako ta, która nosi na głowie stare meble i co gorsza nie krępuje się siedzieć w nich w pobliskim zagajniku. Takie widoki jak w Indiach serwuje sąsiadom za darmo. Ale oczywiście to za mało, by poskromić ich fantazje o podróżach do egzotycznych krajów. W Polsce po prostu nie wypada zachowywać się jak w Indiach. Co by anioł miał gdzie przysiąść i odpocząć. W tym roku ratowanie spadających wron poszło mu całkiem nieźle. Żadnych ofiar.
0 Comments
Leave a Reply. |
Gardens of My Mind
|