Dzisiaj mieliśmy gościa specjalnego. Najpierw zapierał się, że nie wejdzie, potem, że tylko na chwilę do ogrodu, a ostatecznie dał się namówić na kawę i nawet gitara poszła w ruch. Liczymy na to, że gość zagra nam ponownie przy jakiejś większej okazji. Chińskiej porcelanie odkurzonej specjalnie na tę wizytę musiało stać się zadość. Przy okazji gość zostawił jakieś duPeeReLe. Będzie teraz jak sąsiadów podglądać i egzaminować pod mikroskopem skład tutejszych szlachetnych piachów. Lubimy gości. Cieszy nas, że coraz częściej ktoś nas odwiedza. Zwłaszcza, że każde spotkanie jest okazją do wymiany wspomnień, jak to na Lilpopa było za dawnych czasów. Oj, co to się po sąsiedzku nie działo! Nieśmiało liczymy na to, że wkrótce skupimy się bardziej na tu i teraz, a może nawet na tym, co by tu można jeszcze wspólnie zrobić :) Taka mała reaktywacja lokalnych "Trapistów" :)
0 Comments
Leave a Reply. |
Gardens of My Mind
|
VICTORIA TUCHOLKA |
|