Kiedyś w tym miejscu rósł sobie pewien narcyz. Nic szczególnego. Od taki najzwyklejszy żółty jakich wiele. Jego wyjątkowość polegała na tym, że posadziła go, podobnie jak jeszcze jeden kwiat w ogrodzie, o którym wkrótce Wam opowiemy, pewna starsza Pani, niegdyś lokatorka jednego z pokojów w Natusinie. Wspominaliśmy już, że w trakcie i po wojnie ludzie uciekali z pogrążonej w gruzach Warszawy i każdy pokój miał innego lokatora. Jakimś dziwnym zrządzeniem losu niektóre z nasadzonych przez tą Panią roślinek przetrwały do dnia dzisiejszego, mimo że był czas, że nikt się ogrodem nie interesował i o niego nie dbał. Zawsze tłumaczyłam to sobie na swój sposób, że duch tej Pani po prostu przez ten cały czas podlewał te kwiaty. Nasadzony przez tą Panią narcyz nie zakwitł ponownie pewnego lata, ale ostał się w mojej pamięci i obiecałam sobie, że kiedyś kupię nową cebulkę i posadzę w tym samym miejscu. We wrześniu zeszłego roku udałam się na Święto Kwiatów w Skierniewicach i kupiłam w końcu tę jedną cebulkę. To miał być oczywiście najzwyklejszy żółty narcyz, jakich wiele, a ostatecznie zakwitła jakaś taka beza. Aż chciałoby się sprawdzić, czy to czasami nie bita śmietana! Nie bez powodu publikujemy dzisiaj to zdjęcie. Dzisiaj, jak wiecie, mija 77. rocznica powstania w getcie warszawskim. Kto wie, być może ta starsza Pani nie bez powodu posadziła tutaj tego narcyza. Być może również chciała na swój sposób symbolicznie upamiętnić tych, którzy stracili wówczas życie. Narcyz (żonkil) odmiana "Replete". Odnosi się do grupy Terry. Odmiana została wyhodowana w 1975 roku. Kwiaty są bardzo piękne, gęste. Płatki okwiatu naprzemiennie z różowo-pomarańczowym wyrostkiem korony. Okres kwitnienia jest średni. Wadą jest to, że szypułki są kruche. Narcyz rośnie na kępie obszernego krzaku pigwowca Najpięknieszy i najwytrwalszy z naszych ogrodowych kwiatów. Był czas, kiedy w naszym ogrodzie nie chciały rosnąć żadne kwiaty, a ten jeden tulipan zakwitał zawsze. To właśnie jeden z kwiatów zasadzonych przez dawną lokatorkę - niewidzialną ogrodniczkę Natusina, która chyba musiała go pielęgnować przez ten cały czas.
0 Comments
Leave a Reply. |
Gardens of My Mind
|
VICTORIA TUCHOLKA |
|