Maj. Miesiąc maryjny. Kapliczka znaleziona kiedyś przeze mnie na jednym ze ściętych przez pilarzy drzew w Tatrach. Pamiętam, że bardzo mnie to wzburzyło, że ktoś ściął drzewo razem z kapliczką. Uznałam, że to nie przypadek, że akurat mi się trafił taki widok. Kiedyś pilarze pocięli na kawałki kapliczkę wiszącą na sośnie w naszym ogrodzie powalonej przez wichurę. Nie mieściło mi się to w głowie, jak można tak postąpić, mimo że nigdy nie byłam specjalnie bogobojna. Przywiozłam tę kapliczkę z Tatr i powiesiłam na starej robinii akacjowej. Dzisiaj przewiesiłam ją w nowe miejsce. Zdecydowanie powinna czuwać nad starym, schorowanym dębem. Niech się mocno trzyma, a jak już ma go wichura powalić, to niech powali tak, aby poczynił jak najmniej szkód. Tak w ogóle to jest moc! Za każdym razem, gdy jestem w tej części ogrodu, kapliczka działa jak magnes, roztacza jakąś szczególną energię na cały teren.
0 Comments
Leave a Reply. |
Gardens of My Mind
|
VICTORIA TUCHOLKA |
|