Szpaki regularnie przylatują do nas na wiosnę. W tym roku zajęły tylko jedną z budek. Budka dla wiewiórek z wejściem od wewnętrznej strony pnia nie cieszy się w tym roku uznaniem ani szpaków ani wiewiórek, choć interesowały się nią pleszki. Pewnie dopiero w czasie wiosennych porządków przekonamy się, czy ktokolwiek w budce w tym roku zamieszkał. Tymczasem z budki dla szpaków zaczyna już wyglądać zawzięte po rodzicach spojrzenie młodego pokolenia. Szpaki to bardzo troskliwi i czujni rodzice. Na zmiane karmią młode i nadzorują okolice budki. Potencjalny intruz musi się liczyć z potwornym jazgotem i agresywnymi zachowaniami. Nie ma tego złego. Słyszę go nawet z drugiego końca domu przy zamkniętych oknach i jestem w stanie wkroczyć na czas do akcji przpędzania intruza, np. ściągania kota z drzewa. Niestety małe szpaki zwykle opuszczają gniazdo, zanim nauczą sie latać i często można spotkać nieloty na ziemii, więc istnieje duże ryzyko, że padną ofiarą drapieżnika. Na ten czas będziemy musieli zrobić więc naszemu kotu kwarantannę. Sąsiadami szpaków jest klan Pipów. Aktualnie znowu mamy bliżniaki Pi prim i Pi prim, które już zaczęły wychodzić z budki i póki co eksplorują sosnę, na której zawieszona jest budka. Szpaki nie przepuszczą jednak nawet wiewiórkom, które chcą skorzystać z poidła w pobliskim karmniku czy obgryzać pędy sosny. I wiewiórki nie mają nic do gadania. Uciekają, gdzie pieprz rośnie nawet na czubek strzelistej sosny. Wiewiórki podobnie jak inne gryzonie, na czele z bobrami, przywiązują ogromną wagę do wygody swoich domów. Za każdym razem, gdy czyścimy na wiosnę budki, ich wnętrza są praktycznie nieskazitelne czyste i suche, gniazdo niezwykle przytulne wymuskane z sianka miękkich źdźbeł trawy.
0 Comments
Leave a Reply. |
Gardens of My Mind
|
VICTORIA TUCHOLKA |
|