Gdy chwycił mróz, ujawnił to, co zwykle dla oka niewidzialne. Tajemne ścieżki mistrzów sztuki efemerycznej. Oto i misterne sieci nieobjętych zapewne okiem brył zwiewnych konstrukcji powietrznych. Być może cały budynek jest nimi opleciony, być może tworzą niewidzialną metafizyczną nadbudowę niepojętą dla człowieka, który wszystko musi mieć wykalkulowane, policzone, przycięte na wymiar, przewidywalne, prawdopodobne i wytłumaczalne... opłacalne. Tam, gdzie myślisz, że nie ma życia, że powalone drzewo, że brak trawnika, że uschnięte drzewko, mizerny świerk, mylisz się, oto natura uchyla przed Tobą zwiewną koronkę tajemnicy. Być może Ci, którzy nie potrafią tego docenić, poczują się tym bardziej zniechęceni do wstępowania w jej nieoczywiste progi. I słusznie, nie chcemy tutaj takich gości.
0 Comments
Leave a Reply. |
Gardens of My Mind
|
VICTORIA TUCHOLKA |
|