Zdjęcie wykonaliśmy po to, aby dać Wam wyobrażenie o potędze naszych ogrodowych sosen. Gdy ogrodowe alejki zniknęły ostatecznie pod grubą warstwą śniegu, jedyną miarą kluczowych arterii były ślady psich stóp. Tyle zapewne zostałoby po moich staraniach przecierania nowych szlaków, gdybym nagle zniknęła. Dzisiaj chwilę mi zajęło zanim przedeptałam wszystkie ścieżki. Zaczęłam się zastanawiać, ile by to było w przełożeniu na metry. Nasze ogrodowe świerki doczekały się krzesełka dla swych baletowych duszek. Pięknie nam się dzisiaj pokłoniły. Chyba uzbierała się nawet z metrowa zaspa śniegu
0 Comments
Leave a Reply. |
Gardens of My Mind
|
VICTORIA TUCHOLKA |
|