Uwielbiam takie momenty, gdy ten mój pozornie jałowy w oczach innych ludzi ogród zaczyna żyć swoim własnym intymnym życiem umykającym znieczulonemu zewnętrznemu oku. Właśnie odkryłam, że ożył kolejny element ogrodowego umeblowania. Ławka pokryła się umponującą kolonią uszaków bzowych. Piękny widok. Te uszaki będą odtąd zapewne regularnie odnawiać się w wilgotnych okresach podobnie jak to ma miejsce w przypadku ogrodowego szkieletora, o którym pisałam Wam wcześniej. Szkieletor to stara wysuszona na wiór karpa dzikiego bzu czarnego, którą przywlekłam jakieś dwa lata temu do ogrodu. Po pierwszym deszczu zaczęły na niej wyskakiwać właśnie uszaki bzowe. Wszystko wskazuje na to, że ta moja plantacja uszaków bzowych, co najważniejsze grzybów jak najbardziej jadalnych, znanych w Azji pod nazwą grzybów mun, ciągle się powiększa, co bardzo mnie cieszy, bo nie będę już musiała jeździć po nie dalej.
0 Comments
Leave a Reply. |
Gardens of My Mind
|
VICTORIA TUCHOLKA |
|