Oil on canvas. Ca. 20cm x 20cm
COPYRIGHT Victoria Tucholka
Poland 2021
VICTORIA TUCHOLKA |
|
WHEN I GROW OLD Oil on canvas. Ca. 20cm x 20cm COPYRIGHT Victoria Tucholka Poland 2021 Amore mio Andorio. Mam nadzieję, że, jeżeli dożyję starości, doczekam się w końcu długiego siwego warkocza. W przeciwieństwie do większości kobiet nie przeraża mnie starość i wszelkie atrybuty z nią związane: siwe włosy, zmarszczki. Być może dlatego, że ja już czuję się bardzo stara, a może raczej bardzo zmęczona tak, jak bym przeżyła to życie zbyt szybko i intensywnie, paradoksalnie wcale nie przeżywając go zgodnie z rozkładem. Wręcz nie mogę się już doczekać ograniczenia pewnych funkcji życiowych co najmniej jakby było to kwestią wejścia na właściwy poziom wibracji i równowagi psychiki z fizyką. Nie wiem, czy będzie mi to dane. Właściwie życie tu i teraz jawi mi się w kategoriach jednej wielkiej frustracji, wobec której starość paradoksalnie prezentuje się w całkiem jasnych barwach, jeżeli można by ten obrazek odnieść w jakikolwiek sposób do mojego o niej wyobrażenia lub raczej pobożnego życzenia. Liczę na upragniony spokój i miłe raczej nie ludzkie towarzystwo blisko natury. Taki Andor byłby dla mnie w sam raz.
0 Comments
W niedzielę 24 października podczas specjalnej edycji Jarmarku Biebrzańskiego w Radziłowie miała miejsce specjalna odsłona projektu Chodź, namaluj pod hasłem CHODŹ, NAMALUJ ŻYCZENIA DLA ERYKA. Malowaliśmy dla 8-letniego mieszkańca Radziłowa Eryka i jego rodziców, którzy pilnie potrzebują zebrać aż 9 mln złotych na operację serca Eryka w Stanach Zjednoczonych, a czasu, aby przeprowadzić operację, jest niewiele. Podczas wydarzenia powstał wyjątkowy obraz w szczególności z udziałem kolegów i koleżanek Eryka. Obraz o tyle wyjątkowy, że tym razem malowaliśmy po to, aby obraz wylicytować i wesprzeć zbiórkę pieniędzy na operację Eryka. Każdy mógł więc w taki symboliczny sposób przyczynić się do sukcesu zbiórki. Ponadto postanowiłam przeznaczyć na licytację również obraz CHODŹ, NAMALUJ RADZIŁÓW, który malowaliście podczas wrześniowej edycji wydarzenia. Z obu licytacji udało się uzyskać łączną kwotę 210 złotych! Mam nadzieję, że jesteście z siebie dumni, bo jako społeczność małej podlaskiej wsi powinniście! Bardzo się cieszę, że mogłam być z Wami tego dnia i przyczynić w symboliczny sposób do wsparcia zbiórki jedną ze swoich pasji. Bez Was i waszego pozytywnego odzewu, otwartości i chęci działania nie byłoby to jednak możliwe. Wielkie brawa dla Was, mieszkańców Radziłowa i okolic, a także wszystkich tych, którzy wzięli udział w wydarzeniu! I Ty możesz wesprzeć zbiórkę dla Eryka finansowo na siepomaga: https://www.siepomaga.pl/eryk-kopczewski lub rzeczowo, przeznaczając na licytację dowolny przedmiot lub usługę: https://www.facebook.com/groups/336507931109811/
Było sobie raz biedne dziecko i nie miało ani ojca, ani matki — wszystko mu pomarło i nie było nikogo na świecie, a ono wędrowało i szukało dzień i noc. A że nie miało nikogo już na świecie, chciało iść do nieba. Księżyc spojrzał na nie tak mile, a gdy doszło w końcu do księżyca, to był to kawałek spróchniałego drzewa. Wtedy chciało iść do słońca, słońce spojrzało na nie tak mile, a gdy doszło w końcu do słońca, to był to zwiędły słonecznik. Wtedy postanowiło pójść do gwiazd. Gwiazdy popatrzyły na nie tak mile, a gdy doszło w końcu do gwiazd, to były to złote muszki nabite na ciernie przez dzierzbę. Wtedy dziecko chciało wrócić znów na ziemię, ale gdy doszło do ziemi, to ziemia była przewróconym gliniakiem. Tak więc zostało samiusieńkie i przysiadło, i zaczęło płakać. I siedzi tam aż dotąd i jest samo, samiusieńkie. Georg Büchner, Woyzeck Ars Moriendi: Killing Sunflowers. Katowice, Poland. 2019
Ponownie pozdrawiamy z Spalski Jarmark Antyków i Rękodzieła Ludowego w Spale. Tym razem było nieco bardziej jesiennie. Wszystko zaczęło się od malowania i odbijania liści na płótnie. Potem w naszych liściach buszować zaczęły różne fantastyczne istoty. Konik Celestia, mroczny żubr, a może byk rodem z obrazów Picassa, kot z długimi włosami, a nawet tajemniczy Bebek, który jest niewidzialny. Nie zabrakło tęczy, gór a może chmur, a w tych chmurach chyba tęsknoty za kolejną wiosną w Spale. Serdeczne podziękowania dla wszystkich autorów tego pięknego obrazu.
[ENG] This time more autumn greetings from @jarmarkspalski. We began with pressing painted leaves on the canvas. Then some fantastic creatures appeared in the leaves. The pony named Celestia, a gloomy wisent (żubr) or maybe rather a bull taken from Picasso's paintings, a cat with long hair and the mysterious Bebok who is invisible. There was also a rainbow, mountains or maybe clouds and in these clouds I guess lonnging for the next spring in Spała. Big thanks to all the authors of this beautiful painitng. Update: Jednak czarny łabędź. Uwaga! Różnica w odcieniach i barwach spowodowana różnicą w rodzaju i natężeniu oświetlenia.
|
VICTORIA TUCHOLKA
|