Nie spodziewałam się żadnych prezentów na święta, a w szczególności takich prezentów. Oczywiście tradycyjnie jak na ekstrawertyka w tej kwestii przystało, ta piękna zawieszka, dla której byłam ponoć nawet inspiracją ze swoim zbieractwem różnych kamyczków, liści, drewienek i innych darów natury (patrz drewienko wiszące w środku zawieszki), tą piękną zawieszkę powiesiłam w ogrodzie przy wyjściu, żeby mi zawsze służyła za dobry omen, gdy będę ruszać dalej w drogę. Na zdjęciu zawieszka, którą wykonał Szymon Nowak z Opola. Dziękuję Szymon. Miło mi, że zaufałeś mi na tyle, aby podzielić się swoją twórczością i, że nie bałeś się przyznać, że byłam dla Ciebie, ja "analogowa dziewczyna", inspiracją ze moim "zbieractwem". Inspirowanie ludzi do twórczych działań i dzielenia się efektami z innymi postrzegam jako część misji twórcy nieprofesjonalnego. Cieszę się, że udaje mi się realizować w tym względzie. Być może właśnie dlatego tak mnie ucieszył ten prezent. Z tego wszystkiego robiłam w nocy za Świętego Mikołaja albo elfa i roznosiłam sąsiadom do skrzynek anioły z liści kukurydzy. Pewnie się zdziwią i będą zachodzić w głowę, kto ich obdarował, aniołów bowiem nie sygnowałam, no i dobrze. Niech dumają nad dobrym duchem świąt. A to całe rozdawnictwo oczywiście przez Szymona i jeszcze jednego Świętego Mikołaja...
0 Comments
Leave a Reply. |
VICTORIA TUCHOLKA
|
VICTORIA TUCHOLKA |
|