Kwiatki - powiedział ktoś. Ktoś inny powiedział wcześniej zakładki. No i tak nie dają mi spokoju te kwiatki. Chyba prawie udało mi się osiągnąć ideał w przypadku maków, choć przydałoby się jeszcze ciemniejsze, bardziej kontrastowe tło. Takie właśnie maki rozświetlone promieniami wschodzącego słońca zauważyłam któregoś świtu po drodze na skraju drogi. Cała ta moja podróż, cały ten dzień nie byłyby warte zachodu, gdybym nie zatrzymała się, aby podziwiać te maki. Były naprawdę zjawiskowe. Warte tego, aby utrwalić choć namiastkę tego zjawiska w postaci kawałka... niech i będzie sztuki. Widziałabym je razem z chabrami i innymi polnymi kwiatami na okiennicach. Co najmniej jakby to z wnętrza biło światło, to gdzieś tam w czterech ścianach budziło się słońce, dzień, życie.
0 Comments
Leave a Reply. |
VICTORIA TUCHOLKA
|
VICTORIA TUCHOLKA |
|