Z przykrością oświadczam, że moje obrazy nie pojawią się na wystawie w Galerii Szyb Wilson towarzyszącej tegorocznemu XIV Festiwalowi Sztuki Naiwnej w Katowicach z uwagi na złamanie postanowień regulaminu przez organizatorów Galerię Szyb Wilson i Fundację Eko-Art Silesia. Zgodnie z prośbą organizatorów zapoznałam się dokładnie z treścią regulaminu, w którym pojawił się między innymi nowy zapis w postaci konieczności uiszczenia opłaty wpisowej w wysokości 100 złotych. Przy okazji potwierdzenia mojego uczestnictwa w wystawie otrzymałam informację, że szczegóły dotyczące uiszczenia opłaty wpisowej zostaną podane w późniejszym terminie. Tymczasem wysłałam obrazy do galerii. Było dla mnie dużym zdziwieniem, gdy dowiedziałam się, że kwota opłaty wpisowej uległa zmianie ze 100 złotych do 130 złotych. Gdy zwróciłam uwagę galerii, że kwota podana w regulaminie jest inna, usłyszałam w odpowiedzi, że kwota podana w regulaminie to kwota netto, mimo że nigdzie w regulaminie nie zostało to zaznaczone. Zwróciłam więc uwagę, że nigdy dotąd nie spotkałam się z podobną praktyką zapisu opłaty w postaci netto ani w przypadku regulaminów wydarzeń organizowanych przez innych organizatorów z Polski ani z innych krajów Unii Europejskiej. W związku z poczuciem wprowadzenia w błąd rozbieżnością pomiędzy treścią regulaminu a roszczeniem galerii dwa tygodnie temu zgłosiłam swoją rezygnację z udziału w festiwalu i poprosiłam o odesłanie obrazów. Obrazów wciąż nie otrzymałam. Nie dość, że zmiana opłaty nastąpiła po wysłaniu obrazów, teraz będę musiała dodatkowo pokryć koszty wysyłki zwrotnej mimo, że nie biorę udziału w wydarzeniu z powodu nie będącego moją winą, jak opisałam wyżej. Czynię to z ogromnym żalem, ponieważ miałam jak dotąd jak najbardziej pozytywne wrażenia z udziału w festiwalu, polubiłam Śląsk i śląskich artystów. Zawsze aktywnie wspierałam Galerię Szyb Wilson i aktywnie promowałam festiwal oraz towarzyszące mu wydarzenia w mediach i na portalach społecznościowych. Gdy jeździłam po Polsce, zachwalałam festiwal w samych superlatywach pasjonatom sztuki nieprofesjonalnej, jak również napotkanym twórcom nieprofesjonalnym, którzy szukali możliwości promowania swojej twórczości w Polsce. Uważam jednak za swój obowiązek jako twórcy nieprofesjonalnego nie godzić się na nieuczciwe traktowanie twórców nieprofesjonalnych przez galerię i stanowczo przeciwstawiać się nieuczciwym praktykom. Zdaję sobie sprawę z trudnej sytuacji, w jakiej znajduje się wiele instytucji w obecnej sytuacji, ale istnieje wiele sposobów, w jakie można pozyskać dodatkowe środki, jak choćby wystosowanie oficjalnej prośby o wspomożenie darowizną umotywowane opisaniem trudnej sytuacji finansowej. Nie ma i nigdy nie będzie mojej zgody na nieprofesjonalne traktowanie twórców nieprofesjonalnych. Z niejakim smutkiem stwierdzam brak jakiegokolwiek sprzeciwu ze strony innych moich kolegów i koleżanek twórców nieprofesjonalnych biorących udział w festiwalu, dających tym samym przyzwolenie na jeszcze większe lekceważenie polskich twórców nieprofesjonalnych w świecie sztuki w Polsce, Europie i na całym świecie.
Victoria Tucholka