Gorąco polecam zaprzyjaźnioną duszyczkę artystyczną z mojej ukochanej Suwalszczyzny - Krysię Sajewską. Galeria artystki znajduje się we wsi Okliny niedaleko Wiżajn, jakieś 40 kilometrów od Suwałk. Krysia maluje obrazy, powyżej jedno z jej najnowszych dzieł, jak również tworzy inne rękodzieło. Na uwagę zasługuje w szczególności jej rękodzieło z dzianiny: szale, poncza i torby. Moje zagubienie czasami bywa najwyraźniej przeznaczeniem. Prowadzi mnie siła wyższa. Gdy znowu spada na mnie lawina pytań: kim jestem? co tutaj robię? o co chodzi? co czuję? dlaczego? jak to się nazywa? jakaś definicja? Krystyna Sajewska jak zwykle trafia prosto w serce. Oto znajduję odpowiedź. Czy potrafię ją odczytać? Czy to, co widzę, jest tym, czym myślę, że jest, a może jakąś kolejną zwodniczą autoprojekcją? Czy w ogóle to, co widzę, może być inne, jak moje? Gdzie przebiega granica pomiędzy moim światem wewnętrznym a światem realnym? Czy to, co moje, może być jednocześnie Twoje? Czy harmonia we mnie potęguje chaos wokół? czy chaos jest zły, a może po prostu zwiastuje przemianę? czy moje ciało tworzy a może to chaos wymusza harmonię? Jak na mój gust obraz o potencjale galeryjnym. Na sprzedaż, do kupienia bezpośrednio u artystki Krystyna Sajewska Galeria Autorska Okliny koło Wiżajn Szewc bez butów chodzi. Staram się tworzyć ładne rzeczy, ale często zapominam, aby sama je nosić. Stałam się minimalistką. Okoliczności wymusiły na mnie daleko idącą redukcję. Obawiam się, że nie byłabym w stanie spełniać jeszcze kolejnej roli i być przy tym autentyczna. Potrzeba ozdobników rodzi się we mnie dopiero w miejscach najbardziej organicznych. I tak oto stojąc nad jeziorem, przejrzałam się w nim jak w lustrze. Uświadomiłam sobie, że nie pomyślałam o wzięciu ze sobą żadnej letniej torebki. Właściwie to jak wyjeżdżam w moje duchowe strony, czuję się trochę jak niewolnik w kamieniołomie, który dostał przepustkę na urlop. Jestem świadoma swojej własnej redukcji, choć przestawienie się na dmuchawce, latawce, wiatr przychodzi z trudem. Miejsce przeznaczenia obnaża z całą bezwzględnością surowość mojej istoty. Nieciekawa świadomość. Trudna. Ostatnią rzeczą, której bym się spodziewała, byłoby, że otrzymam podarunek. To, czego mi brakowało. Niezrównana Krystyna Sajewska znowu trafiła prosto w moje serce. Ręcznie dziana torebka w butelkowym kolorze z ręcznie formowanymi kwiatami. Już kiedyś wspominałam Wam o szalu autorstwa Krysi, który z każdej kobiety zrobi motyla. Chyba muszę znowu Wam się z tym szalem przypomnieć. To najpiękniejszy szal, jakie posiadam. Nawet moja prywatna kolekcja piór, które zbieram od lat, by stąd odlecieć, staje się jednym wielkim nieporozumieniem. To chyba jedyne skrzydła, które trzymają mnie jeszcze na ziemi. Motylem, kwiatem, łąką być. To możliwe dzięki wybitnym suwalskim artystom, takim jak Krysia Sajewska. Kolorowy szal na zdjęciu powyżej to jej dzieło. Zakochałam się w nim od pierwszego wejrzenia. Dodał mi skrzydeł! Dzięki niemu było mi nieco lżej opuszczać moje ukochane suwalskie zakamarki!
0 Comments
Leave a Reply. |
VICTORIA TUCHOLKA
|
VICTORIA TUCHOLKA |
|