Szczygieł, który tak mi pokolorował ostatnio wieczór, zawrócił mi w głowie na tyle, że powstała cała seria drobiazgów z jego motywem: obrazek na płótnie, kartka jedna, druga kartka, obrazek na płótnie naciąganym na tamborek, magnes i plecak sznurkowy / torba. Wszystko ręcznie wykonane i malowane. Choć motyw jest ten sam, każde wykonanie inne. Oczywiście w między czasie trafiło się kilku sceptyków próbujących wyperswadować mi, że to wcale nie szczygieł. Na próżno tłumaczyłam, że to impresja na temat szczygła w locie. Przyznam, że nawet nie odczułam potrzeby weryfikacji i wierności naturze, bo nie o to chodzi. Chodzi o to, że czasami stykamy się z takimi cudami natury, tak ulotnymi, tak zachwycającymi, że nagle cały świat staje nam przed oczyma rajem. Właściwie najchętniej to w ogóle rozmazałabym tego ptaka, tak jak to czasami bywa na zdjęciach. Mógłby równie dobrze być jednością z tęczą. Kto wie być może te wariacje są w gruncie rzeczy preludium do kolejnego oleju na płótnie.
0 Comments
Leave a Reply. |
VICTORIA TUCHOLKA
|
VICTORIA TUCHOLKA |
|