Pan Motyl
Pawim okiem kradł co dzień
me naiwne spojrzenia
nieuchwytny Pan Motyl.
Złapać bym go chciała za skrzydło,
polecieć z nim na łąki kwietne,
pagórki zbożem malowane,
do nieba,
lecz
wiem,
że urok by prysł
jak wosk promykiem słońca rażony u skrzydeł Ikara...
...bo ja
nie jestem motylem!?