Niby tylko przypadkowo potrącona szklanka z wodą. Myślisz sobie: "Niezdara". Po fakcie jednak, analizując okoliczności, uświadamiasz sobie, że to jednak nie przypadek. Miejsce i ludzie byli nieprzypadkowi, a Ty sam miałeś poczucie jakby coś Tobą kierowało. To nie była przypadkowa siła. Dokładnie wiesz, co to była za siła i ta siła doskonale wiedziała, że tylko Ty będziesz skłonny ją uznać. Próbowała w Ciebie wstąpić. Próbowała znowu zwrócić przez Ciebie na siebie uwagę tych, których uwagę tak bezskutecznie próbowała na siebie zwrócić za życia. Doskonale wiesz, o co chodzi, bo Ty również bezskutecznie o to zabiegałeś. Nie masz jednak ochoty być narzędziem ani żyjących ani tym bardziej tych, których już nie ma. Nie rozumiesz ani jednych ani drugich. Już od dawna Cię oni nie obchodzą. Życie doprowadziło Cię w końcu do jedynego sensownego wniosku, że najważniejsze jest, abyś przede wszystkim to Ty przetrwał. Mimowolnie więc przez swoją obojętność stałeś się medium. Pożywką dla dusz czyśćcowych, duchów i innych mar. Ta oto przypomniała o sobie samobójczyni wypisz wymaluj rodem z lasu samobójców Dantego. Dziewczyna o skórze cienkiej jak pergamin popękanej pajęczyną błękitnych żyłek.
0 Comments
Leave a Reply. |
VICTORIA TUCHOLKA
|
VICTORIA TUCHOLKA |
|