Aż prosi się, aby wzbogacić ją o jakieś zielone akcenty.
To był prawdziwy zaszczyt wymienić się magicznymi sztuczkami.
Ja nauczyłam Pana Jacka i jego córkę, moją imienniczkę Wiktorię robić aniołki z liści kukurydzy, a Pan Jacek pokazał mi, jak robi się słynne pająki szczęścia.
Anioł za pająka. To była uczciwa wymiana.
Takie są zalety prowadzenia warsztatów artystycznych.
Zawsze poznaje się wyjątkowych ludzi.