Dni moje ciemne - jak puste wagony
przepycham wiąż na boczny, ślepy jakiś tor,
by mi na wolne, zbłękitniałe szyny,
co to je przestrzeń w nieskończoność woła,
mógł wpaść jak ekspres jakiś dzień jedyny,
któremu się rzucę pod koła!
Wiersz mistrzyni "liryki pejzażu" Beaty Obertyńskiej (1898-1980) ze zbioru wierszy Otawa (1945). Trochę pesymistyczny, lecz nie można mu jednocześnie odmówić wyrazistości i wizualności.