• About
  • Wycieczki Osobiste
    • Poland For Beginners
    • Od "0" Dookoła Świata
  • Art
    • Portfolio
    • PROject in' progress
  • Photography
    • Nature
    • People
    • Spaces
    • Transport
    • Walkabout >
      • Australia
      • Scotland
      • Ukraine
      • France
      • Germany
    • Film
    • Archive >
      • Villa "Natusin" in Borki
      • Glinno, the mythical Arcadia
  • Film
    • Film editing
  • Poetry
  • Translation
  • Links
  • Contact
VICTORIA TUCHOLKA

ZA PIĘĆ DWUNASTA: Szalony Warzywniak

10/31/2017

0 Comments

 
Jesień jesienią. Powiało dzisiaj nawet zimą, a mój ogródek nie odpuszcza. Warzywa na pełnych obrotach starają się jeszcze sprostać ambicjom swojego szalonego ogrodnika, a dałam im nieźle popalić być może nadmiernym rozmachem na tak małej przestrzeni, choć muszę przyznać, że duża konkurencja wyszła im ostatecznie na dobre. Byłam mile zaskoczona, gdy odkryłam, że i brukselkowe pole nie pójdzie na marne. Krótko mówiąc, nie ma takiej ziemi, na której postawiłam swoją stopę, a której pozwoliłabym leżeć odłogiem. Idzie to w parze z bliską mi ideą samowystarczalności. Ze mną jesteś bezpieczny, rajski ogródku!
Picture
Jest i kapusta...
Picture
...zaraz obok kalafiora. Gdyby tylko nie mroźny maj i deszczowy wrzesień, trochę więcej słonka, okres wegetacyjny byłby dłuższy, a co za tym idzie i z kalafiorów wyrosłyby pewnie prawdziwe olbrzymy, choć jak na zero chemii i nawożenia efekt końcowy uważam za w pełni satysfakcjonujący. Spodziewaliśmy się wersji mini, ochrzciliśmy ją nawet na przód japońskimi kalafiorkami, a wyszło bardziej "eko". Brrr, jak ja nie lubię tego słowa.
Picture
Brukselka - niekwestionowana gwiazda tego weekendu. Wow! Całe lato zachodziłam w głowę, jak to właściwie jest z tą brukselką. Nigdy się nad tym nie zastanawiałam, jak ona owocuje. Że niby jedna taka główka na końcu pędu? A tu się okazuje, że owoce wyrastają gęsto rzędami po bokach. Gdybym nie robiła cotygodniowej inspekcji, Łobuz nawet by nie wiedział, że mu w ogrodzie wyrosły takie rarytasy.
Picture
Dynie. Gdy tylko zaczęły się rozrastać, baliśmy się, czy nie zdominują wszystkich grządek. Na szczęście roślina najwyraźniej ma skrupuły i poszła w zupełnie drugą stronę, dyplomatycznie stawiając nam kilka wysokich poprzeczek na ścieżce do domu. Ostateczny wynik: trzy całkiem sporawe dynie.
Picture
Burak liściowy. Liście oczywiście niezwykle zróżnicowane kolorystycznie. Nie można się napatrzeć! Idealne do sałatki!
Picture
Buraczki. Za rok nasadzimy drugie tyle. Przesłodkie.
Picture
Pierwszy rzut rzodkiewek nie dał plonu, ale drugi, rzodkiewka nasadzona w większych odstępach z ziaren uzyskanych z tego pierwszego już tak! Na przekwitniętych pędach rzodkiewek, rzodkiewka kwitnie na biało, pojawiają się małe fasolki przypominające mini zielone papryczki. W środku znajdują się nasiona, które po przesuszeniu, można na nowo zasiać jeszcze tego samego roku i uzyskać drugi plon, a przy sprzyjających wiatrach nawet i trzy plony w sezonie.
​

Jeżeli spodobał Ci się ten post, zostaw komentarz lub polub mój fanpage Wycieczki Osobiste.
0 Comments

GRZYBOWE OPOWIEŚCI: To jeszcze nie koniec

10/31/2017

0 Comments

 
Niedziela. W telewizji ostrzegają przed szalejącym w Polsce orkanem Grzegorz. Czyżby tata znowu narozrabiał? Zastanawiamy się, kto nazywa te wszystkie zjawiska pogodowe. Może mają jakąś maszynę losującą? A gdyby tak wylosowali Zofię? Orkan Zofia brzmi dumnie. Łobuz podśmiewa się, że idealnie złożyłoby się z moim dzisiejszym nastrojem. Bardzo zabawne! Patrzymy przez okno. Silny przenikliwy wiatr na zmianę przecinany strugami deszczu, ale zaparliśmy się, zapieliśmy kurtki po szyje i zaopatrzeni w czapki i szaliki udaliśmy się w pobliską wiekową sośninę po sadzonkę wrzosu. Momentami te sosenki więdły na wietrze tak, że aż zastanawialiśmy się, czy nie skończymy razem z nimi na tym wrzosowisku jak w Borach Tucholskich. Ręce paraliżował chłód arcyzimowy. O rękawiczkach, o ironio losu! jakoś nie pomyślałam. Za grzybami to już ani myślałam patrzeć. Chyba się znowu na kapelusze obraziłam. W moich stronach grzybów tyle, co na lekarstwo, powoli zaczęłam się godzić z tym, że, ja leśny włóczykij, do domu wracać będę odtąd z pustymi rękami, a tymczasem Łobuzowi włączył się radar. Idziemy na przełaj! - mówi do mnie. - O tędy! - A Ty czasami nie jesteś podziębiony? - pytam zmartwiona. W oczach widzę tylko iskierki, a na twarzy rysuje się bananowy uśmiech jak u małego łobuzera. - Kochanie, jak widzę grzyby, to czuję się jak młody Bóg (po drodze znalazł kilka). I dosłownie chwila nie minęła, jak otoczyła nas podgrzybkowa banda. Jakoś odparliśmy oblężenie. No i teraz grzybowe trofeum suszy się nad kominkiem, napawa dumą i karmi ambicje na więcej. Nieskromnie przyznajemy, że pokusa listopadowego grzybobrania jest wprost nieodparta. Już szykujemy radary.
Picture
​Jeżeli spodobał Ci się ten post, zostaw komentarz lub polub mój fanpage Wycieczki Osobiste.
0 Comments

TAK WYSOKO: Nogi z galarety

10/18/2017

0 Comments

 
21 metrów, ale o tym dowiedziałam się dopiero, kiedy zeszłam. Wspinaczka bez asekuracji na własną odpowiedzialność. No, dobrze, w sumie to mój chleb powszedni.
Picture
Wieża porośnięta jest dzikim winem, które o tej porze roku nadaje konstrukcji wyjątkowego uroku do tego stopnia, że można zapomnieć o tym, że ma się lęk wysokości ​
Picture
W połowie drogi na górę doszłam jednak do wniosku, że coś jest nie tak, tylko nie wiedziałam co. Oprócz tego, że nogi zrobiły mi się jak z waty, gdy spojrzałam w górę i zobaczyłam Łobuza, uświadomiłam sobie, że on ma przecież lęk wysokości. Nie wiedziałam, co go podkusiło do wejścia na górę. Kiedy w końcu wdrapałam się na wieżę, zobaczyłam jak stoi przytulony kurczowo do słupa z oczami wylęknionego kota. "Ja już schodzę, ok?" "Ok, ale nie wiem, czy ja zejdę" :D Obydwoje najedliśmy się adrenalinki, bo wejście na górę w istocie wymaga nerwów z żelaza, kociej zwinności, dużej ostrożności i niezłej kondycji. Bicepsy dostały wycisk.
Picture
A z góry oczywiście panorama na całą okolicę, w tym na skąpaną w słonecznej poświacie Warszawę. Choć dzień był idealnie słoneczny, Warszawa skąpana była jednak we mgle. Dobrze, że jest tak daleko!
Picture
Picture
Picture
Picture
Uwielbiam takie swojskie klimaty. Przypomniał mi się przepiękny widok z latarni morskiej w Rozewiu - na wprost w oddali bajkowa panorama portu we Władysławowie, a u stóp latarni pan karmiącym kury w kurniku.
Picture
Pozostałe zabudowania o charakterze badawczym na terenie obserwatorium
Picture
Nie patrzeć w dół! Nie patrzeć w dół! Oj, tak, schodzenie okazało się paradoksalnie najbardziej stresogenne.
Picture
Obserwatorium Geodezyjno-Kartograficzne w Borowej Górze jest w rękach rodziny od pokoleń, jak powiedział nam obecny właściciel, który kontynuuje tradycję rodzinną podobnie jak dziad i ojciec. Więcej o obserwatorium w ulotce z okazji 80-lecia (2010): http://archiwum.serock.pl/…/208…/Folder_80L_BG_v12-JK_LZ.pdf
​

Jeżeli spodobał Ci się ten post, zostaw komentarz lub polub mój fanpage Wycieczki Osobiste.
0 Comments

W OBIEKTYWIE: Drzewa mają oczy

10/18/2017

0 Comments

 
Picture
ONI patrzą, płaczą, śmieją się, oceniają. Drzewa mają oczy​
THEY watch, laugh, cry and judge. Trees have eyes!
​

Jeżeli spodobał Ci się ten post, zostaw komentarz lub polub mój fanpage Wycieczki Osobiste.
0 Comments

POEZJA PODRÓŻY: Reinkarnacja

10/18/2017

0 Comments

 
Picture
*** REINCARNATION***
...I fail all the trails
bad luck I cannot help
I am send back
from the top 
to the bottom of the sky
fallen star I am
on a fallen star dump.
What a relief!
But I am send back
to the top
and again...

*** REINKARNACJA ***
...nie przechodzę kolejnych prób
nieszczęściu nie potrafię się oprzeć
zesłana na powrót
ze szczytów
na dno nieba
upadła gwiazda
na śmietniku upadłych gwiazd.
Co za ulga!
Ale odsyłają mnie z powrotem 
na górę
i znowu...
Jeżeli spodobał Ci się ten post, zostaw komentarz lub polub mój fanpage Wycieczki Osobiste.
0 Comments
    WYCIECZKI OSOBISTE

    PODRÓŻYJ TAK, JAKBY JUTRA MIAŁO NIE BYĆ!​
    Picture
    Hej! Mam na imię Victoria. Wycieczki Osobiste to mój blog o podróżach, spełnianiu marzeń i aktywnym spędzaniu czasu. Dzisiaj jest tylko dzisiaj, więc nie trać czasu: podróżyj tak, jakby jutra miało nie być!
    O mnie

    Z wykształcenia filolog angielski i montażysta filmowy. Z zawodu kameleon, a w praktyce przede wszystkim włóczykij z dziennikarskimi ciągotami. Z zamiłowania fotograf i malarz. Uwielbiam podróże, aktywność na świeżym powietrzu i kontakt z naturą. Szukam szczęśliwych wysp. Wierzę, że jest przede mną jeszcze wiele do odkrycia!
    ​Oto moja bajka o życiu!

    SHUTTERSTOCK
    You like my photos. You would like to use them, buy them here.
    NEWSLETTER
    Chcesz być na bieżąco z nowościami na stronie? Zapisz się do newslettera.
    Subscribe to Newsletter

    WĄTKI

    All
    CIĘŻKIE PIÓRO
    CIĘŻKIE PIÓRO
    EKSPERYMENTALNIE
    EVENT
    PODRÓZYJ AKTYWNIE
    PODRÓZYJ AKTYWNIE
    UCIEKAM W PLENER
    VICTORIA NA TROPIE
    VT ART
    W DUSZY GRA
    W OBIEKTYWIE
    WATCH AGAINS
    WIELKA LITERA
    WISHLIST
    WOLONTARIAT
    WYCIECZKI OSOBISTE
    ZIELONO MI
    ZŁOTE MYŚLI
    ZWIERZYNIEC


    ARCHIWUM

    January 2019
    December 2018
    November 2018
    October 2018
    September 2018
    August 2018
    July 2018
    June 2018
    May 2018
    April 2018
    March 2018
    February 2018
    January 2018
    December 2017
    November 2017
    October 2017
    September 2017
    August 2017
    July 2017
    June 2017
    May 2017
    April 2017
    March 2017
    February 2017
    January 2017
    December 2016
    November 2016
    October 2016
    September 2016
    August 2016
    July 2016
    June 2016
    May 2016
    April 2016
    March 2016
    February 2016
    December 2015
    November 2015
    October 2015
    September 2015
    August 2015
    July 2015
    June 2015
    May 2015
    April 2015
    March 2015
    February 2015
    January 2015
    December 2014
    November 2014
    October 2014
    September 2014
    August 2014
    July 2014
    June 2014
    May 2014
    April 2014
    March 2014
    February 2014
    January 2014
    December 2013
    November 2013
    October 2013
    September 2013
    August 2013
    July 2013
    June 2013
    May 2013
    April 2013
    March 2013
    February 2013
    January 2013
    November 2012
    September 2012
    June 2012
    May 2012
    April 2012
    March 2012
    February 2012
    January 2012
    December 2011
    November 2011
    October 2011
    September 2011
    July 2011
    June 2011
    May 2011

    Victoria Tucholka

    You can change the skies but
    you cannot change your soul

    RSS Feed

Powered by Create your own unique website with customizable templates.