Gdyby był Pan dżentelmenem, ja byłabym zapewne damą.
Jeśli jedna osoba w rodzinie jest chora, chora jest cała rodzina. Daj człowiekowi rybę, a pożywi się jeden raz. Naucz go łowić ryby, a będzie żywił się nimi przez całe życie (przysłowie chińskie) - dedykacja od Wojciecha Czaja, dyrektora SLO nr 5 w Milanówku, 9 czerwca 2004. 11 lat po maturze, a ja wciąż nie umiem zastosować wiedzy, którą posiadam, aby żywić się przez całe życie. Od lat "przymieram z głodu". Ten głód wręcz trawi mnie już od wewnątrz. Dzisiaj otrzymałam upominek w związku z wygraną w konkursie na rozwiązanie krzyżówki rozdawanej na IV WEEKENDZIE NA LUDOWO w Mateczniku Mazowsze. Bardzo się cieszę z tej mojej pierwszej wygranej w życiu. W szczególności z drewnianego notesu z kartkami z papieru recyklingowanego z piórem w drewnianej obudowie, najnowszego planu miasta i gminy Brwinów i magicznej widokówki, której design bardzo mi się spodobał jeszcze w Mazowszu. Wśród upominków jest również katalog i DVD z prezentacją multimedialną projektu Matecznik Mazowsze Centrum Folklorystyczne. Bardzo dziękuję Urzędowi Gminy Brwinów za tą wspaniałą nagrodę. Chyba uwierzę i spróbuję szczęścia w Toto Lotku:)
Mam tylko jedno zastrzeżenie: czy doprawdy w Polsce nie ma już ludzi, którzy mogliby wykonać podobne notesy? Czy trzeba było szukać wykonawcy aż w Norymberdze? Być może się czepiam, ale po prostu nie wierzę w to, że w Polsce nie byłoby chętnych do zaprojektowania i wykonania podobnego projektu. A może wszyscy wyjechali do Niemiec?! Dzisiaj postanowiłam wypuścić się wgłąb tzw. błot lub bagien otrębuskich. Żałuję, że teren jest aż tak wymagający i nie udało mi się, ze względów bezpieczeństwa, dotrzeć do serca tego miejsca. Bagno, to bagno. Teren bywa bardzo grząski i nawet pozornie wąskie pasmo błot, może okazać się niezwykle niebezpieczne do pokonania. Trzeba więc chodzić po śladach zwierząt, a takich dróżek na bagnach jest pełno, trzeba tylko zmienić punkt widzenia na nieco niższy, a dostrzeżemy rozbudowaną infrastrukturę wydeptaną raciczkami pośród gąszczu powyginanych wierzb. Moja obecność spłoszyła nie tylko widocznego na zdjęciu bażanta i to nie jednego, ale również dwie czaple. Dało się również posłyszeć dzięcioła. A wśród nieprzeniknionej wręcz gęstwiny porastających teren wierzb udało mi się nawet zaobserwować jakiegoś drapieżnego ptaka, który najprawdopodobniej latał w towarzystwie młodej pociechy. W obrębie błot otrębuskich napotkałam również liczne zaskrońce, które upodobały sobie wylegiwanie w słońcu na obrzeżach wysokich traw.
Po raz kolejny przekonałam się jak dziewiczy to teren. Z ogromnym smutkiem obserwuję jego postępującą w zastraszającym tempie od dwóch lat degradację mającą zapewne na celu jego osuszenie na potrzeby zabudowy. Wstrząsający jest dla mnie fakt, że wciąż nikt nie zadbał o ochronę tego terenu przed konsekwentnymi zaśmiecaniem przez ludzi i zanieczyszczaniem z pobliskich zakładów konsekwentnie spływającymi na teren bagien. Nie uwierzę, że to tylko woda i wątpię, aby ktokolwiek był gotów zamoczyć w tym, co tam spływa, rękę. Przykro mi również patrzeć na mającą miejsce na tych terenach wycinkę drzew. Nieubłaganie również wdziera się na te tereny hałas okolicznych zabudowań i infrastruktury drogowej. To smutne, że pozwalamy na to, aby podobne miejsca ulegały nieodwracalnej degradacji, wręcz ginęły na naszych oczach. To będzie chyba bajka o słoniątku, które szuka swojej "trąby". Znalazłam go dzisiaj w rynsztoku na targu staroci. Może go ktoś zapomniał, a może porzucił, bo co to za słoń bez trąby. Nie mogłam go tam zostawić. Chyba mu zrobię nową trąbę, a przy okazji uczynię bohaterem krótkiego opowiadania dla dzieci wraz z ilustracjami mojego autorstwa oczywiście. Tak oto inspiruje mnie smutna i szara polska rzeczywistość. Chyba nadam jej nieco fantazji, nieco ubarwię. To będzie bajka o smutnym słoniątku z pozytywnym zakończeniem nieco na przekór wielokrotnie już przeze mnie potępianego spotu MSW o smutnym autobusie. A przecież porcelanowa figurka to nie autobus, który ma dużo bardziej praktyczne zastosowanie.
Alienacja rodzicielska - wyrafinowana forma przemocy
Ewelina Karpińska-Morek Sobota, 25 kwietnia (04:16) "Mój Drogi i Ukochany Synu... Wierzę, że pomimo trwającej rozłąki wciąż rozumiemy się bez słów. (...) Chcę Ci dodać siły i wiary, i dlatego wyruszam w marsz - dla Ciebie. Idę do Warszawy" - napisał 15 kwietnia na swoim blogu "Listy do Syna" Paweł. Prawie połowa z blisko 50 tys. spraw, corocznie napływających do RPD, dotyczy kwestii związanych z wikłaniem dziecka w konflikt okołorozwodowy /123RF/PICSEL Reklama Marek Michalak: Nie przestaje się być rodzicem Każdego roku do Rzecznika Praw Dziecka napływa blisko 50 tys. spraw. Niemal połowa z nich dotyczy wikłania dzieci w konflikty okołorozwodowe. Rodzice i krewni - świadomie, bądź nie - stosują wobec małego człowieka tę szczególną formę przemocy psychicznej, jaką jest alienacja rodzicielska.... czytaj więcej Syn nie czyta tych listów. Nie wie o ich istnieniu. Nie ma też żadnego kontaktu z ojcem, bo sąd przyznał opiekę nad dzieckiem mamie. Dzieci wychowywanych przez jednego z rodziców jest w Polsce wiele. Ale nie tylko one są narażone na tę szczególnie wyrafinowaną formę przemocy psychicznej, jaką jest alienacja rodzicielska. Fakt, że dziecko ma prawo do dobrej więzi z obojgiem rodziców, wydaje się często niezbyt oczywisty dla samych rodziców. To zawstydzające, że trzeba o tym przypominać. Zaczyna się od niewinnych pytań "kogo kochasz bardziej - mamę czy tatę?", a kończy się - w wielu przypadkach - poważnymi problemami psychicznymi i zaburzeniami emocjonalnymi w dorosłym życiu. Alienacja rodzicielska - przemoc perfidna Rzecznik Praw Dziecka Marek Michalak podkreśla w rozmowie z Interią, że corocznie napływa do niego blisko 50 tys. spraw. Niemal połowa z nich dotyczy kwestii związanych z wikłaniem dziecka w konflikt okołorozwodowy. - Alienacja rodzicielska (inaczej PA - red.) to nie tylko fizyczne odseparowywanie dziecka od drugiego rodzica ale także wiele szkodliwych oddziaływań na jego psychikę - tłumaczy Maciej Wojewódka, inicjator i koordynator wydarzeń z okazji Dnia Świadomości Alienacji Rodzicielskiej w Polsce, działający w Komitecie Przestrogi przed Oddzieleniem Rodzica. - To forma przemocy emocjonalnej wobec dziecka i drugiego rodzica polegająca na niszczeniu więzi dziecka z drugim rodzicem. Może, chociaż nie musi towarzyszyć ewentualnemu konfliktowi rodziców - tłumaczy. W polskim prawie nie występuje jednak definicja pojęcia alienacji dziecka od jednego z rodziców. Nie pojawia się ono również w żadnym akcie prawnym - wynika z informacji przekazanych przez RPD. - Wobec braku danych statystycznych utrudnione jest pełne oszacowanie skali tego zjawiska. Analizując jednak sprawy wpływające do mojego biura, mogę stwierdzić, że problem jest niepokojąco duży - podkreśla Marek Michalak. Hitler, Stalin i Breivik Eksperci wskazują, że efektem PA mogą być problemy emocjonalne, większa podatność na nałogi, problemy w budowaniu związków intymnych w dorosłym życiu, a nawet choroby psychosomatyczne i psychiczne, a także tendencje samobójcze. Kampania społeczna Rzecznika Praw Dziecka /http://brpd.gov.pl / Nie bez powodu Maciej Wojewódka wylicza jaskrawe przykłady postaci, które wychowywały się bez jednego z rodziców. Bo - jak podkreśla - w skrajnych przypadkach zaburzenia dziecka pozbawionego drugiego rodzica mogą kształtować bardzo niebezpieczne z punktu widzenia społeczeństwa postawy. - Bez obecności drugiego rodzica wychowywali się najgłośniejsi terroryści obecnego wieku oraz najwięksi zbrodniarze ubiegłego wieku - tłumaczy, wymieniając wśród nich Adolfa Hitlera, Józefa Stalina, Andersa Breivika, Osamę bin Ladena i Adolfa Eichmana. Zdaniem specjalisty Breivik i bin Laden mogli doświadczyć alienacji rodzicielskiej, a demonstrowane przez nich motywy religijne ich zbrodni mogły w rzeczywistości być racjonalizacją postaw wynikających z zaburzeń psychicznych spowodowanych tym procesem. Babcia, dziadek i kurator Pojęcie alienacji rodzicielskiej w pierwszej kolejności kojarzy się z matką lub ojcem, ale osobami wywołującymi ten problem mogą być również inne osoby czy chociażby błędnie skonstruowane prawo rodzinne, na co zwraca uwagę Wojewódka. - W takiej sytuacji głównym sprawcą może być babcia, dziadek, nieetyczny prawnik lub psycholog, a osobami wspierającymi nieetyczny lub niekompetentny sędzia, kurator czy osoba wykonująca badania do celów sądowych - wylicza, podkreślając, że "rodzic który pozornie stosuje alienację rodzicielską lub nawet w niej w jakimś stopniu uczestniczy, może być narzędziem i ofiarą osób, od których jest zależny". - Niewłaściwie postępujący dziadkowie muszą zrozumieć, że nie są oni rodzicami, dziecko nie jest ich własnością, a w razie potrzeby mogą tylko wspierać rodziców, chyba, że ci ostatni całkowicie nie są zdolni do prawidłowego wypełniania swoich funkcji - tłumaczy. I tu zaczyna się labirynt domysłów. Kto jest sprawcą takiej postawy dziecka? Rodzic? Jeśli tak, to który? Robi to świadomie czy też nie? Jak należy postąpić? Ekspert wskazuje, że tym problemem należy się zająć w Polsce wielotorowo, zaczynając od zmiany prawa rodzinnego - w kierunku stosowania obligatoryjnej opieki naprzemiennej we wszystkich obszarach, w których jest to możliwe, ale wraz z wprowadzeniem adekwatnego wsparcia prawno-motywacyjno-terapeutycznego, w razie zaistnienia takiej potrzeby oraz adekwatnych programów edukacyjnych dla przyszłych rodziców, sędziów, biegłych i kuratorów sądowych, psychologów, mediatorów i nauczycieli, a także korekty programów szkolnych. Zdani na mikrokontakty - Rodzice którzy utrudniają sprawowanie opieki naprzemiennej, gdy nie ma ku temu obiektywnych przesłanek, a którzy w razie potrzeby odmówią aktywnego udziału w adekwatnej terapii, powinni ponosić konsekwencje wraz z ograniczaniem im praw rodzicielskich - ocenia Maciej Wojewódka. Jeśli rodzic zostanie odseparowany od dziecka, często pozostają mu jedynie mikrokontakty - szkolne czy religijne wydarzenia z życia dziecka. Namiastka wspólnego życia. Mój rozmówca przypomina, że w przypadku trudności można próbować skontaktować się z dzieckiem za pomocą listów przekazywanych przez zaufane osoby lub w innych sposób, który nie będzie mógł być zablokowany przez tzw. alienatorów. Co zrobić z rodzicem, który nie przekazuje dziecku informacji, listów, maili od drugiego rodzica, bo uważa, że "tak będzie lepiej"? Marek Michalak podkreśla w rozmowie z Interią, że dziecko ma prawo do wychowania i kontaktu ze swoimi rodzicami - każdym z nich. Dotyczy to nie tylko spotkań, ale także utrzymywania kontaktu na różne inne sposoby. - Zerwanie więzi między dzieckiem a rodzicem jest ogromną krzywdą. Nawet, jeśli dochodzi do rozpadu małżeństwa, nie może dochodzić do rozpadu więzi rodzicielskich. Można przestać być żoną czy mężem, ale nigdy nie przestaje się być rodzicem - podsumowuje. * * * "Jestem pełen obaw, czy podołam" - napisał w liście do Syna Paweł, który od 20 kwietnia jest w trasie. Zorganizował marsz, którym chce zwrócić uwagę na problem alienacji rodzicielskiej. "Nie wiem co mnie czeka po drodze, ale chcę się zmierzyć z tymi moimi ‘strachami’, bo wierzę w głębi serca, że pokrzepi to Twoje serce i pomoże Ci wierzyć w siebie i własne możliwości. Chcę, byś wiedział, że trudności są po to, by je pokonywać. We wszystkim można dostrzec choćby okruch dobra i zawsze trzeba mieć nadzieję. Tym marszem chcę Ci właśnie dać nadzieję i jeszcze raz przekazać, że możesz na mnie zawsze polegać" - napisał Paweł. Dziś - po pokonaniu około 350 km w 5 dni - ma dotrzeć do Warszawy. Ewelina Karpińska-Morek *** Przydatne strony: 25 kwietnia - Dzień Świadomości Alienacji Rodzicielskiej Alienacja rodzicielska jako przemoc wobec dziecka w sytuacji rozpadu związku jego rodziców Alienacja rodzicielska i jej negatywne skutki oraz problemy dziecka wychowanego przez jednego rodzica Alienacja rodzicielska i jej negatywne skutki, a zespół alienacji rodzicielskiej (PAS) - podstawowe różnice Gdy dziecko wychowuje się tylko z jednym rodzicem Dyskusja na portalu dla specjalistów z różnych branż z udziałem osób doświadczających problemu Notatka z posiedzenia Komisji Rodziny i Polityki Społecznej Senatu RP, zorganizowanego wspólnie z sejmową Komisją Polityki Społecznej i Rodziny we współpracy z Komitetem Przestrogi przed Oddzieleniem Rodzica "Alienacja rodzicielska jako przemoc wobec dziecka w sytuacji rozpadu związku jego rodziców" Dzień Świadomości Alienacji Rodzicielskiej - idea akcji i historia wydarzeń w Polsce Międzynarodowy Komitet Baniek Miłości (International Bubbles of Love Committee) Czytaj więcej na http://fakty.interia.pl/tylko-u-nas/news-alienacja-rodzicielska-wyrafinowana-forma-przemocy,nId,1720937#utm_source=paste&utm_medium=paste&utm_campaign=firefox Miód dla mojej duszy. Kocham ten dziki kraj! Kocham wiosnę! Byłam dzisiaj w Pałacyku Toeplitza, aby obejrzeć akwarele Pana Kornackiego. Szczególnie spodobały mi się prace, w których postacie ludzkie były niejako wtopione w otaczający krajobraz jakby były przedłużenieniem gąszczu drzew, burzliwych fal, szumiącej trzciny. Przy okazji obejrzałam jeszcze jedną wystawę obrazów Pani Mika. Spodobał mi się zwłaszcza barwny wiosenny krajobraz wiejski. Niezwykle hipnotyzujący układem linii i bogactwem kolorów. Taki domek mogłabym mieć, choćby na ścianie. Można się było rozmarzyć! Niestety, moi drodzy, dzisiaj bez fotorelacji. Wizyta była spontaniczna, co nie zmienia faktu, że kiedy wróciłam do domu i zaczęłam wertować Internet bardzo ubolewałam nad tym, że nie sposób było znaleźć żadnej recenzji, żadnej fotorelacji, żadnego wywiadu z artystami, a z uwagi na częstość tego typu wydarzeń w Pałacyku Toeplitza, uważam, że dla dobra potomności, nie mówiąc już o promocji lokalnych artystów za ich życia, wypadałoby dołożyć starań, aby przybliżyć ludziom, dla których być może plakat na tablicy ogłoszeń tu i tam, nie jest wystarczającą zachętą, każdego z artystów w ten lub inny sposób właśnie w internecie. Wszak prawdziwy artysta potrzebuje widza. No i jeszcze po raz kolejny ubolewam nad prezentacją prac na wystawie w przychodni VITA-MED w Pałacyku Toeplitza. Czy doprawdy nie da się nic zrobić, aby uczynić miejsce wystawiania bardziej atrakcyjnym wizualnie w kwestii prezentacji prac. Dzisiaj odkryłam, że prace są prezentowane również na odwrocie postawionych w VITA-MEDzie tablic, do zajrzenia za róg skłoniło mnie pobożne życzenie i się spełniło, bo faktycznie z tyłu też wisiały kopie kilku dzieł Picassa autorstwa Pani Mika. A to oznacza, że w trakcie mojej ostatniej wizyty przy okazji wystawy Pana Stachowicza ominęło mnie drugie tyle z nieznanych, bo przecież nie udokumentowanych w Internecie, prac Pana Stachowicza, a były to obrazy ciekawe, bo nieco inne od znanej wszystkim ikony Św. Tadeusza Judy wiszącego w lokalnej Parafii. Szkoda. Bardzo szkoda, że nikt jak dotąd, nie zastanowił się nad lepszą prezentacją prac wystawianych artystów. Uważam, że tracą na tym nie tylko sami artyści, ale przede wszystkim kulturalny wizerunek miasta, którego Ci artyści powinni być wizytówką.
Podsumowując, trzy minusy wystaw w VITA-MEDzie w kontekście długiej listy sponsorów: 1. Brak należytego oświetlenia prac. 2. Nieczytelna i niekorzystna forma prezentacji. 3. Słaby PR. Widziałam dzisiaj kopię tego obrazu "Jacqueline z kwiatami" Pabla Picasso autorstwa Marianny Mika. Bardzo mi się spodobał ten kobiecy portret. Zachęcam do wizyty w Pałacyku Toeplitza i obejrzenia tej oraz innych kopii obrazów Pabla Picasso autorstwa Marianny Mika. Z pewnością warto.
***
Wszystkie te wersy, o których śnię; we śnie pamiętam. Budzę się, jak ręką odjął, wszystko zapominam; Potem tylko wydaje mi się, że coś, ktoś, gdzieś czeka na mnie. Złośliwa myśl nerwowo przyśpiesza kroku. Patrzę jak dzień za oknem światłem snuje się po ścianie by w końcu zniknąć na dachu jak kot; Szy, czy - chyba jakoś tak to było. Na nic zdaje się pamięć, a mówią, że to wystarczy by zrozumieć sens - tych kilka liter - chyba nie. (C) VT Zacieram ślady nocnej kawalkady myśli, co zorały elektryczną złośliwość szumu w uszach - ciszę - Nieokiełznane prób dowody na życie ekspresja euforii konającej duszy zakleszczonej w ciele symulacji wypadku Daru Po...życia Diagnoza: kasacja (C) VT *** taka droga z dogorywającym drzewem na marginesie niebieski włos jeży się na czarnym tle czarnych gwiazd bezkresie wielki i mały wóz jedyne drogowskazy muzeum skończoności na poboczu wieczności *** such a road with a tree incinerating on the margin the blue hair bristles on the black sky of the black stars' immensity ursa major and ursa minor the only signposts of the museum of finity on the side of the eternity (C) VT Żydek portfelowy na szczęście w 2015 roku wykonany przez mojego znajomego Łukasza Cichobłazińskiego. Ręcznie wykonany, oryginalny, jedyny w swoim rodzaju. Wybrałam najprzystojniejszego;) Idealnie mieści się w portfelu. Trzyma za mnie rękę na pulsie;) Dawajcie znać, jakby ktoś był zainteresowany podobnym lub wersją w ramce do powieszenia w domu... ponoć znane polskie porzekadło mówi: Żyd w sieni, grosz w kieszeni.
Mural autorstwa Łukasza Cichobłazińskiego w Żyrardowie. Do auta tych gabarytów będę chyba musiała jeszcze dorosnąć... A oto i jego historia: |
Hej! Mam na imię Victoria. Wycieczki Osobiste to mój dziennik podróży, spełnionych marzeń i ulotnego piękna. Podróżować można nawet w kropli wody. Dzisiaj jest tylko dzisiaj, więc nie trać czasu: "podróżyj" tak, jakby jutra miało nie być!
O mnie
Z wykształcenia tłumacz i montażysta filmowy. Z zawodu kameleon, a w praktyce przede wszystkim włóczykij z dziennikarskimi ciągotami. Niespokojny duch. Trudny charakter. Towarzyski samotnik. Poliglota, gaduła i gawędziarz. Niestrudzony ogrodnik. Z zamiłowania piszę, fotografuję i maluję. Uwielbiam podróże, aktywność na świeżym powietrzu i kontakt z naturą. Szukam szczęśliwych wysp. Wierzę, że jest przede mną jeszcze wiele do odkrycia! Oto moja bajka o życiu! WĄTKI
All
ARCHIWUM
July 2023
Victoria TucholkaYou can change the skies but you cannot change your soul |
VICTORIA TUCHOLKA |
|