• About
  • Wycieczki Osobiste
    • Poland For Beginners
    • Od "0" Dookoła Świata
  • Art
    • Portfolio
    • PROject in' progress
  • Photography
    • Nature
    • People
    • Spaces
    • Transport
    • Walkabout >
      • Australia
      • Scotland
      • Ukraine
      • France
      • Germany
    • Film
    • Archive >
      • Villa "Natusin" in Borki
      • Glinno, the mythical Arcadia
  • Film
    • Film editing
  • Poetry
  • Translation
  • Links
  • Contact
VICTORIA TUCHOLKA

W DUSZY GRA: Wolność

9/28/2018

0 Comments

 
Tam, tam, tam, tam, tam... jak dobrze wiedzieć, gdzie można poczuć jeszcze raz ten stan! Jak dobrze znać drogę prawie na pamięć. Ahoj Suwalszczyzno! Wracam po raz trzeci w tym samym roku! Do trzech razy sztuka. Cicho liczę na to, że w końcu klamka sama zapadnie! Największe marzenie. Dobrze wiedzieć, gdzie by się już chciało zapuścić korzenie. Teraz pozostaje jedynie być cierpliwym, szukać, pytać, dążyć po sznurku do celu! Czuję, że jestem już blisko. Niech Bóg da!
0 Comments

VICTORIA NA TROPIE: Strix Aluco

9/27/2018

0 Comments

 
Tak jak już wcześniej pisałam puszczyk zwyczajny zawitał na moim terytorium. Począwszy od 14 sierpnia, kiedy usłyszałam go po raz pierwszy, coraz śmielej sobie poczynał, po odgłosach można było wywnioskować, że jest coraz bliżej i bliżej aż w końcu 16 września wieczorem usłyszałam go tuż nad swoją głową, stojąc w rogu posesji, gdzie znajduje się mój ekologiczny skonstruowany z gałęzi kompostownik. Pewnie postanowił upolować śniadanie (śmiech). Przysiadł na starym dębie rosnącym na znajdującej się obok pustej działce. Jak na złość, bateria w aparacie padła, więc nie zdążyłam zarejestrować wszystkich odgłosów, a o dziwo! postanowił tym razem nieco urozmaicić repertuar monotonnych pojękiwań o nowe, jakby gardłowe dźwięki. Kiedy zbliżyłam się do miejsca, z którego dochodziły odgłosy, po chwili nastąpiło jakieś poruszenie i ptak ewidentnie zmienił miejsce, odleciał, robiąc przy tym nietypowo, jak na puszczyka, dużo hałasu (teren jest bardzo zalesiony, korony drzew tworzą zwartą niepuszczającą światła kopułę, więc w sumie nic dziwnego), nie sądzę, abym mogła go spłoszyć, bo na tyle, na ile zdążyłam się zorientować po swoich dotychczasowych doświadczeniach z sowami, niespecjalnie boją się ludzi, choć zastanawiam się, czy aby na pewno był sam. Chwilę później usłyszałam kolejny szelest w gałęziach. Być może to jakiś inny spłoszony ptak, a może rywal?! Wszystko wskazuje na to, że okres walk o terytorium, choć ja raczej przychylałabym się ku określeniu ustalanie, znaczenie, sygnalizowanie niż walka (swoją drogą zastanawiam się, czy to samo nie dotyczy innych ptaków, np. dzięciołów, o zachowaniu tego lokatora mojego ogrodu pisałam we wcześniejszym wpisie), rozpoczął się już w połowie sierpnia i trwał z pewnością jeszcze 16 września. Od tamtej pory cisza zapadła. Czyżby przemieścił się dalej? No i tu właśnie nasunęło mi się kilka intrygujących pytań, a mianowicie: o jakiej powierzchni mówimy? (ponoć takie terytorium może mieć nawet powierzchnię 5 kilometrów) jak wielkie może być terytorium puszczyka? na czym polega i, w jaki sposób przebiega walka o terytorium, ustalanie granic terytorium? czy ptak oblatuje je całe w przeciągu jednej nocy czy może raczej okupuje dłużej jedno określone miejsce, które graniczy z terytorium innego osobnika, na którym ten ostatni jest bardziej aktywny? by potem przemieścić się gdzie indziej? wreszcie, jak ustalić miejsce, w którym gniazduje? Odpowiedzi na te i wiele innych pytań mam nadzieję usłyszeć od dr Michała Skierczyńskiego, z którym będę w ten weekend "dziczeć w terenie". Ot postanowiłam sprawić sobie nietypowy przyśpieszony prezent pod choinkę. Nietypowy, bo jak wiecie, generalnie nie gustuję w zorganizowanych wyprawach. Ponoć puszczyki są bardzo aktywne w rejonie Puszczy Augustowskiej, w której zamierzam spędzić najbliższy weekend, lecz pierwsze skrzypce grać będą z pewnością nie puszczyki, ale jelenie. Okres od końca sierpnia do połowy października jest bowiem czasem wzmożonej aktywności jeleni. To właśnie w tym czasie odbywają one legendarne rykowiska, podczas których samce toczą ze sobą spektakularne boje o zagarnięcie, jak największej ilości samic. Im liczebniejszy harem, tym większy prestiż jelenia. Nigdy nie miałam okazji obserwować rykowiska jeleni. Jak to zwykle u mnie bywa, jeszcze dwa tygodnie temu nie zdawałam sobie nawet sprawy z tego, że to jest właśnie ten czas, nie wspominając już nawet o planowaniu jakiejkolwiek wyprawy na rykowisko, gdyby nie wyprawa do Olsztynka, gdzie podczas udziału w jeden z plenerowych imprez jako wystawca podszedł do mnie pewien pan i zapytał, czy podjęłabym się namalowania owego legendarnego motywu jelenia na rykowisku. Większość malarzy by uciekła, większość ludzi zaczęłaby chichotać, a mi ta propozycja wydała się niezwykle ciekawym wyzwaniem. Wprawdzie motyw jelenia na rykowisku przeszedł już do historii pod nieszczęsną egidą totalnego kiczu, ale może przy mojej wybujałej wyobraźni udałoby mi się tchnąć w niego nowego ducha. Nie mam nic do stracenia. Jedno jest pewne - bez udziału w rykowisku się nie obędzie. Ahoj przygodo! Myślę, że będę miała Wam miała wiele ciekawych rzeczy do opowiedzenia po powrocie. Zapierających dech w piersi zdjęć nie obiecuję, bo i sprzęt pozostawia wiele do życzenia i fotograf ze mnie jakiś ostatnio roztargniony, ale kto wie, może i coś się uda ustrzelić.
0 Comments

W DUSZY GRA: Dom Dobrych Drzew

9/26/2018

0 Comments

 
0 Comments

ZWIERZYNIEC: Dzięcioł duży (Dendrocopus major)

9/13/2018

0 Comments

 
Sroka miauczy (i zawodzi jak drapieżny ptak, ile to już razy dałam się nabrać na ten numer i wypatrywałam na nieboskłonie drapieżnej sylwetki jastrzębia czy sokoła, nie wspomnę już nawet o zrozpaczonej kotce, która kompletnie głupieje, widząc miauczącego ptaka na gałęzi), a dzięcioł szczeka. O, tak! Ostatnio z niebywałą konsekwencją wysiaduje każdego wieczoru o zachodzie słońca na czubku starej strzelistej robinii akacjowej i po prostu szczeka jak pies. Intrygujące. Ciekawe, czym podyktowane jest takie zachowanie. Czy nawołuje samicę lub młode czy też sygnalizuje, że to jego terytorium.
Picture
0 Comments

VICTORIA NA TROPIE: Sowę Mam i Ja

9/12/2018

0 Comments

 
Chodziłam, nasłuchiwałam, wypatrywałam i nic. Ani śladu po mojej Pani Sowie w parku. Pomyślałam: pewnie i jej susza dała się we znaki i nie wychodzi już tak chętnie o zmroku. W między czasie gdzieś w pierwszej połowie sierpnia znalazłam na ścieżce w pobliskim zagajniku pióra puszczyka zwyczajnego, ale sowa nie ujawniła się głosem ani razu. Aż tu nagle 14 sierpnia tuż po zmroku próbuję zmusić się do zaśnięcia przed czekającą mnie pobudką w środku nocy celem podróży na drugi koniec Polski i co słyszę zza okna? Odgłosy samicy puszczyka zwyczajnego. Normalnie już by mnie w łóżku nie było i buszowałabym w ogrodzie, próbując zlokalizować delikwentkę, ale przykro mi, Sowo, zasypianie o tak wczesnej porze przychodziło mi tego wieczora bardzo trudno i o żadnych więcej eskapadach nie było mowy. Na szczęście Pani Puszczykowa Prim wciąż mi nie daje spać. Od tego wieczora, kiedy po raz pierwszy ją usłyszałam w połowie sierpnia, stała się stałym bywalcem bardzo bliskiej okolicy mojego ogrodu. Można ją posłyszeć praktycznie każdej nocy. Za każdym razem jakby bliżej i bliżej. Niegdyś moja mama znalazła ponoć sowę z kilkoma młodymi w ogrodzie. To musiałoby być jeszcze za czasów, gdy na poddaszu mieścił się obszerny strych na przestrzeni lat zagospodarowany pod część mieszkalną. Z pewnością przestrzeń ta miała potencjał gniazdowy. Czyżby wzmożona aktywność puszczyka w okolicy świadczyła wprost proporcjonalnie do przyśpieszonego okresu wegetacyjnego o nadejściu okresu walk o terytorium wśród tych nocnych drapieżców? Co przyciągnęło sowy w moje strony? Być może bogactwo zwierzyny. Kompostownik z całą pewnością przyciąga wiele gryzoni. Nie wspomnę już nawet o niezliczonych ilościach żołędzi spadających z dębów. Bardzo cieszy mnie, że mój ogród stał się częścią puszczykowego rewiru. Ułatwi mi to dalszą obserwację i poznanie zwyczajów tych niezwykłych ptaków.
0 Comments

W DUSZY GRA: Gdzieś w drodze między południem a północą

9/7/2018

0 Comments

 
0 Comments

W DUSZY GRA: Gdzieś w drodze między zachodem a wschodem

9/6/2018

0 Comments

 
Picture
Znów, znów mi do głowy przyjdziesz Ty...
0 Comments
    WYCIECZKI OSOBISTE

    PODRÓŻYJ TAK, JAKBY JUTRA MIAŁO NIE BYĆ!​
    Picture
    Hej! Mam na imię Victoria. Wycieczki Osobiste to mój blog o podróżach, spełnianiu marzeń i aktywnym spędzaniu czasu. Dzisiaj jest tylko dzisiaj, więc nie trać czasu: podróżyj tak, jakby jutra miało nie być!
    O mnie

    Z wykształcenia filolog angielski i montażysta filmowy. Z zawodu kameleon, a w praktyce przede wszystkim włóczykij z dziennikarskimi ciągotami. Z zamiłowania fotograf i malarz. Uwielbiam podróże, aktywność na świeżym powietrzu i kontakt z naturą. Szukam szczęśliwych wysp. Wierzę, że jest przede mną jeszcze wiele do odkrycia!
    ​Oto moja bajka o życiu!

    SHUTTERSTOCK
    You like my photos. You would like to use them, buy them here.
    NEWSLETTER
    Chcesz być na bieżąco z nowościami na stronie? Zapisz się do newslettera.
    Subscribe to Newsletter

    WĄTKI

    All
    CIĘŻKIE PIÓRO
    CIĘŻKIE PIÓRO
    EKSPERYMENTALNIE
    EVENT
    PODRÓZYJ AKTYWNIE
    PODRÓZYJ AKTYWNIE
    UCIEKAM W PLENER
    VICTORIA NA TROPIE
    VT ART
    W DUSZY GRA
    W OBIEKTYWIE
    WATCH AGAINS
    WIELKA LITERA
    WISHLIST
    WOLONTARIAT
    WYCIECZKI OSOBISTE
    ZIELONO MI
    ZŁOTE MYŚLI
    ZWIERZYNIEC


    ARCHIWUM

    January 2019
    December 2018
    November 2018
    October 2018
    September 2018
    August 2018
    July 2018
    June 2018
    May 2018
    April 2018
    March 2018
    February 2018
    January 2018
    December 2017
    November 2017
    October 2017
    September 2017
    August 2017
    July 2017
    June 2017
    May 2017
    April 2017
    March 2017
    February 2017
    January 2017
    December 2016
    November 2016
    October 2016
    September 2016
    August 2016
    July 2016
    June 2016
    May 2016
    April 2016
    March 2016
    February 2016
    December 2015
    November 2015
    October 2015
    September 2015
    August 2015
    July 2015
    June 2015
    May 2015
    April 2015
    March 2015
    February 2015
    January 2015
    December 2014
    November 2014
    October 2014
    September 2014
    August 2014
    July 2014
    June 2014
    May 2014
    April 2014
    March 2014
    February 2014
    January 2014
    December 2013
    November 2013
    October 2013
    September 2013
    August 2013
    July 2013
    June 2013
    May 2013
    April 2013
    March 2013
    February 2013
    January 2013
    November 2012
    September 2012
    June 2012
    May 2012
    April 2012
    March 2012
    February 2012
    January 2012
    December 2011
    November 2011
    October 2011
    September 2011
    July 2011
    June 2011
    May 2011

    Victoria Tucholka

    You can change the skies but
    you cannot change your soul

    RSS Feed

Powered by Create your own unique website with customizable templates.