dygresja: czytam teraz relację z wyprawy Scotta na biegun i autor, uczestnik ekspedycji, z trudem, ale otwarcie przyznaje, że w istocie osiągnięcia 2-letniego pobytu na tym niegościnnym kontynencie nie mają niestety dla przeciętnego człowieka zbytniej wartości, ten zadaje klasyczne pytania typu a po co? dlaczego? a nie lepiej zostać w ciepłym łóżeczku? a nie szkoda pieniędzy? a co ja z tego będę miał?, jedyna wartością, jaką przedstawiały sobą wszelkie trudy pobytu i straty członków ekspedycji Scotta na Antarktydzie, był nieoceniony wkład w rozwój wiedzy i nauki
...odżyła we mnie ponownie ciekawość tego, co to za roślina, jaka to skała, jak nazywa się ten gatunek ptaka. Ten wpis poświęcę ponownie faunie Australii, a dokładniej tropikalnym lasom deszczowym. Choć przeważająca część kontynentu australijskiego to bezkresne spalone słońcem pustkowia, a tropikalne lasy deszczowe zajmują zaledwie 0,2% powierzchni kontynentu, to właśnie tam skupia się 1/3 ogólnej liczby gatunków zwierząt i 1/2 liczby gatunków roślin kontynentu. Pora deszczowa, a więc okres wysokich temperatur i opadów, a co za tym idzie dużej wilgotności powietrza trwa tutaj od grudnia do marca. Moja podróż po Australii przypadła właśnie na ten najbujniejszy okres wegetacyjny. Oto kilka intrygujących odsłon tropikalnego lasu deszczowego w Australii, których tajemnice udało mi się rozwikłać dzięki niepozornemu albumowi z dzieciństwa pt. "Dżungla".Mijałam półkę z tym i wieloma innymi podobnymi albumami od dłuższego czasu i moja kobieca intuicja podpowiedziała mi, że coś musi być na rzeczy, aż proszą się by je przekartkować i jak się okazało, znalazłam tam odpowiedzi zanim nawet zdążyłam zadać nurtujące mnie pytania.
PŁASKLA / ŁOSIE ROGI (Platycerium superbum)
Źródło: Dżungla, Theresa Greenaway, Wydawnictwo Arkady
Choć ta tropikalna roślina momentalnie kojarzy się nam z rodzimą jemiołą, która jest pasożytem, płaskla nie prowadzi pasożytniczego trybu życia, a jedynie wykorzystuje inne rośliny jako podporę. Jej korzenie wnikają w rozkładający się materiał pochodzenia organicznego, który gromadzi się w zagłębieniach kory. Tego typu rośliny nazywa się epifitami, poroślami lub aerofitami.
NAMORZYNY (Rhizophora)
Źródło: Dżungla, Theresa Greenaway, Wydawnictwo Arkady
NAPŁYWY KORZENIOWE
Źródło: Dżungla, Theresa Greenaway, Wydawnictwo Arkady
Ale właściwie dlaczego drzewa wykształcają takie skrzydła podporowe? W tropikalnym lesie deszczowym można wyróżnić trzy warstwy:
- środkową - stanowi ją wiecznie zielony dach koron drzew, zwany okapem;
- dolną - niższa roślinność drzewiasta i zielna;
- górną - korony rosnących w rozproszeniu olbrzymich drzew górujących.
Przy tym choćby z tych dwóch skromnych zdjęć można szybko wydedukować, że znajduje się tutaj ogromna różnorodność roślin, które rosną w dużym zagęszczeniu do tego stopnia, że na dno lasu dociera bardzo niewielka ilość światła słonecznego, o które oczywiście rośliny ze sobą konkurują na wszelkie możliwe sposoby. Wszelkie pnącza i liany przypominające nasz rodzimy bluszcz urastają tutaj do nie byle jakich rozmiarów. W niektórych przypadkach potrafią nawet doprowadzić do obumarcia drzewa. Ich potężne pędy stanowią duże obciążenie dla wysokich drzew, które są ponadto narażone bardziej niż rośliny z niższych partii na działanie silnych wiatrów. Nie dziwi więc to, że wykształcają napływy korzeniowe by wzmocnić swój system korzeniowy.