Mimo siarczystego mrozu Wilcza Struga całkiem nie zamarzła. W kilku miejscach nawet tak leniwie cieknąca woda skutecznie przerwała krę. To z całą pewnością daje do myślenia, by nie dać się zwieść białym pozorom tegorocznego ataku zimy. Podobnie sytuacja wygląda zapewne na innych zbiornikach, co wydają się potwierdzać komunikaty ostrzegawcze licznych służb. Gdyby nie te prześwity struga nie byłaby ani specjalnie widoczna ani specjalnie atrakcyjna wizualnie ani zapewne nie toczyłoby się wokół niej dzisiaj aż tyle ptasiego życia. Oprócz dzięciołów, które całe dnie wściekle borują leśne dziąsła chyba w całym kraju, nad strugą równie aktywny był samiec kosa i charakterystycznie strzygący mały strzyżyk. Ptaki zwykle skutecznie ginące w leśnych kontrastach można było dzisiaj o wiele lepiej wypatrzyć i obserwować. Płowy strzyżyk odcinał się wyraźnie na białym tle. Z racji swoich małych gabarytów preferował poidełka w koronkach ściętej mrozem niskiej roślinności porastającej rozlewisko, z kolei kos oddawał się pełnym rozmachu kąpielom w miniaturowych przeręblach tuż przy tradycyjnie ruchliwym w niedzielę szlaku. Niestraszny był mu nawet obserwator w mojej pokracznej osobie, a przyglądałam się kosowi dłuższą chwilę, próbując zrozumieć cóż takiego atrakcyjnego może być dla niepozornego ptaka w kampinoskim morsowaniu. Widziałam, że wyciąga z wody zbutwiałe liście. Zapewne w poszukiwaniu pożywienia. Wodnych bezkręgowców, a może sparaliżowanych małych płazów? Aktywność w tym względzie przejawiał cały dzień, zarówno gdy obserwowałam go w drodze do celu, jak i z powrotem. W pewnym momencie dostrzegłam, że coś mu uwiera i bezskutecznie próbuje pozbyć się dosłownie kuli u nogi. Okazało się, że w połowie jednej z nóżek znajduje się kulka lodu. Jakim cudem ptak nabawił się jej na nodze, Bóg jeden raczy wiedzieć. Nie przeszkadzało mu to jednak w żwawym poruszaniu się po lodzie, pełnych ekspresji kąpielach, a nawet na szczęście i w locie. Choć mogłoby się wydawać, że silny mróz nie sprzyja wyprawom w teren, ja osobiście bardzo cenię sobie takie warunki z bardzo prostego względu - powietrze jest suche, a wilgoć nie daje się tak bardzo we znaki, nawet jeśli nieopatrznie zamoczysz rękawiczki czy usiądziesz w śniegu. Przydałoby się jeszcze słońce i byłoby idealnie.się Cała Polska morsuje. Morsuje i Tajny Agent Kos
0 Comments
Leave a Reply. |
Hej! Mam na imię Victoria. Wycieczki Osobiste to mój dziennik podróży, spełnionych marzeń i ulotnego piękna. Podróżować można nawet w kropli wody. Dzisiaj jest tylko dzisiaj, więc nie trać czasu: "podróżyj" tak, jakby jutra miało nie być!
O mnie
Z wykształcenia tłumacz i montażysta filmowy. Z zawodu kameleon, a w praktyce przede wszystkim włóczykij z dziennikarskimi ciągotami. Niespokojny duch. Trudny charakter. Towarzyski samotnik. Poliglota, gaduła i gawędziarz. Niestrudzony ogrodnik. Z zamiłowania piszę, fotografuję i maluję. Uwielbiam podróże, aktywność na świeżym powietrzu i kontakt z naturą. Szukam szczęśliwych wysp. Wierzę, że jest przede mną jeszcze wiele do odkrycia! Oto moja bajka o życiu! WĄTKI
All
ARCHIWUM
July 2023
Victoria TucholkaYou can change the skies but you cannot change your soul |
VICTORIA TUCHOLKA |
|