To już druga wiosna w tym roku. Wiosna zawsze była moją ulubioną porą roku. W tym roku jednak jakoś trudno mi przychodzi cieszyć się na myśl o niej. Tym bardziej, że już chyba nic nie stanie jej na przeszkodzie, gdy tym czasem ja wolałabym chyba, żeby świat nadal trwał w zimowym odrętwieniu, żeby dzień się nie dłużył, żebym nie miała poczucia nieuniknionej straty kolejnych tak długich dni słonecznych, bo wiem lepiej niż kiedykolwiek, że ta wiosna będzie kolejną jedyną w swoim rodzaju wiosną, być może ostatnią, niezbadane są bowiem przewrotne wyroki boskie, a ciężar tej skończoności już nie od wczoraj prześladuje mnie jak cień jakiegoś bliżej niewytłumaczalnego poczucia, że czasu mam coraz mniej. To właśnie to poczucie, które niemal cztery lata temu wstrząsnęło moim pozornie uporządkowanym życiem, doprowadziło mnie do tego punktu. Nie starczyło mi tej zimy by poukładać sprawy tak, aby móc w pełni rozwinąć się, jak te wszystkie roślinki, odetchnąć z ulgą, że to już koniec, że nadchodzi ocieplenie. Jakby uparcie wbrew prawom natury, a być może paradoksalnie zgodnie z nimi będę tym motylem, który nadal tkwić będzie i nie rozwinie tej wiosny skrzydeł z ciasnego kokonu. Chyba mam im trochę za złe, że im się udało, że tak łatwo im to przychodzi, choć z drugiej strony w końcu one również uwikłane są w bezlitosny system rządzony przewrotnymi prawami natury. Niczym bohaterowie Kafki padną być może z pozoru przypadkowymi, a w gruncie rzeczy uzasadnionymi ofiarami systemu, który faworyzuje silniejszego w imię wyższych racji. Na próżno czekałyby odpowiedzi na pytania: za co? po co? dlaczego? Tak już musi być, takie jest prawo, taki jest ten świat. Jakże to ludzkie i nieludzkie za razem. Czasami odnoszę wrażenie, że wiodę jakby podwójne życie - jedno by sprostać swojej fizycznej egzystencji na tym wyrachowanym świecie, który wiecznie wszystko kalkuluje, a drugie skryte duchowe po godzinach, które nie ma dla tego świata żadnej wartości, choć przecież zostawi po sobie dowody jak najbardziej namacalne, skamieliny godne zachwytu co najwyżej muzealników, czasem oświecenia przeciętnego zjadacza chleba, ale mnie już wtedy nie będzie. Niektórzy biolodzy, na przykład Simona Kossak, w której twórczości obecnie się zaczytuję, są przekonania, że zwierzęta i rośliny mają podobne dylematy duchowe. A może to tylko złudzenie przewrażliwionego człowieka?! Czasami mnie to przerasta, całe to piękno nieuchwytne przez moje własne ograniczenia lub ograniczenia świata, i myślę sobie, że ten dzień, w którym wszystko ze mnie spłynie i tchnąć będzie odtąd pustką na wieki jest coraz bliższy i bardziej realny. Na samą myśl mną wzdryga. Już lepiej byłoby zwariować niż umrzeć za życia ze świadomością, że nie starczyło dla tego wewnętrznego piękna miejsca na tym świecie. Że nikt nie dosłyszał, nikt nie zrozumiał subtelnie intonowanej arii kanarka dobiegającej z klatki w kącie sali, a ten kanarek przecież myślał, że przyszliśmy tutaj wszyscy dla niego, by wysłuchać jego rzewnej pieśni, a nie po to, aby rozmawiać o naszych zwykłych ludzkich sprawach - o tym, co było, co jest poza zasięgiem naszych możliwości, złudnym powidokiem, którym karmimy swoje nienasycone marzenia. Sami przypominamy ptaki w klatce tak dalekie od miejsca swojego przeznaczenia.
0 Comments
Leave a Reply. |
Hej! Mam na imię Victoria. Wycieczki Osobiste to mój dziennik podróży, spełnionych marzeń i ulotnego piękna. Podróżować można nawet w kropli wody. Dzisiaj jest tylko dzisiaj, więc nie trać czasu: "podróżyj" tak, jakby jutra miało nie być!
O mnie
Z wykształcenia tłumacz i montażysta filmowy. Z zawodu kameleon, a w praktyce przede wszystkim włóczykij z dziennikarskimi ciągotami. Niespokojny duch. Trudny charakter. Towarzyski samotnik. Poliglota, gaduła i gawędziarz. Niestrudzony ogrodnik. Z zamiłowania piszę, fotografuję i maluję. Uwielbiam podróże, aktywność na świeżym powietrzu i kontakt z naturą. Szukam szczęśliwych wysp. Wierzę, że jest przede mną jeszcze wiele do odkrycia! Oto moja bajka o życiu! WĄTKI
All
ARCHIWUM
July 2023
Victoria TucholkaYou can change the skies but you cannot change your soul |
VICTORIA TUCHOLKA |
|