Po ciężkim tygodniu pracy, chcielibyśmy pojechać za miasto i odpocząć. Najlepiej na łonie natury. Nie każdy z nas ma działkę, nie dla każdego atrakcyjna jest też wizja rozbijania namiotu, spania na ziemi, kąpieli w zimnym jeziorze. Rozbijanie namiotu bywa czasochłonne, spanie w śpiworze nie każdemu kojarzy się z komfortem, a myśl o kąpieli w zimnej wodzie po niedospanej nocy nie zawsze bywa zachęcająca. Do tego dochodzi jeszcze wizja pakowania kuchenki turystycznej, śpiworów i innych niezbędnych bibelotów. Częstokroć niektórych to po prostu zniechęca i skłania do odłożenia wyjazdu na inną okazję. Marzy nam się wówczas połączenie hotelowych udogodnień – wygodnego łóżka, ciepłego prysznica, dachu nad głową – z urokami kempingowania – prywatnością, bliskością z naturą, możliwością rozpalenia ogniska. To wszystko łączy w sobie właśnie glamping. Idealne rozwiązanie dla wiecznie zabieganych i ograniczonych czasowo, którzy chcieliby wypocząć na łonie natury bez różnych związanych z tym mankamentów.
SŁOWO KAMELEON
Glamping to jeden z najpopularniejszych trendów w turystyce w ostatnim czasie. To propozycja dla wielbicieli wypoczynku na łonie natury, którzy mimo wszystko cenią sobie komfort. Glamping można by określić mianem luksusowego kempingu. Niezależnie od swojej formy – namiot, jurta, przyczepa kempingowa, moduł, igloo, szałas, willa, chata, tipi czy domek na drzewie – glamping jest sposobem na wypoczynek w plenerze w hotelowym standardzie bez konieczności zamykania się w czterech ścianach pokoju w poszukiwaniu intymności, dzielenia otaczającej przestrzeni z resztą gości czy podporządkowywania się hotelowym ograniczeniom.
BLIŻEJ NATURY – BLIŻEJ SIEBIE
To, co czyni tę formę wypoczynku osobliwą, to zazwyczaj brak Internetu, telewizji, prądu. Czasami nawet i kanalizacji. Z powodzeniem zastępują je innowacyjne i przyjazne środowisku rozwiązania technologiczne. Nie jest to więc luksus w standardowym tego słowa znaczeniu. Nie o to tutaj chodzi. Chodzi o co innego. O bycie bliżej natury. O skupienie na tym, co tu i teraz. O to, aby widzieć i słyszeć więcej. Obserwować otaczającą przyrodę, podziwiać rozgwieżdżone niebo, oddychać świeżym powietrzem. Usłyszeć to, co zwykle nam umyka na co dzień – dźwięk wody, cykanie świerszczy, szelest liści na drzewach. Przede wszystkim jednak chodzi o to, aby usłyszeć siebie. Siebie nawzajem. Tutaj wraca to… Ty wracasz do tego, co najważniejsze.
Więcej o wrażeniach z pobytu na Ranczo pod Gwiazdami znajdziecie tutaj:
http://viktoriatucholka.weebly.com/my-space/bialowieza-czyli-o-zaletach-podrozowania-we-dwoje
Jeżeli spodobał Ci się ten post, zostaw komentarz lub polub mój fanpage Wycieczki Osobiste.